W kamizelkach taktycznych, z bronią i zasobnikami pokonywali codziennie nawet kilkanaście kilometrów. Poruszali się na nartach skiturowych po płaskim terenie i zdobywali strome zbocza. Uczyli się przyjmowania właściwej postawy strzeleckiej i ćwiczyli rzut granatem. Kilkudziesięciu podchorążych z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu szkoliło się w Karkonoszach.
Na dwutygodniowe szkolenie taktyczno-narciarskie pojechało 72 podchorążych. To studenci drugiego roku. – Tego typu szkolenie nasza uczelnia zorganizowała po raz drugi. Pod koniec ubiegłego roku z taktyką na nartach zapoznali się podchorążowie ostatniego roku studiów – mówi mjr Piotr Szczepański, rzecznik prasowy Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu.
Na początek pług
Uczestnicy rozpoczęli szkolenie od podstaw. Pod okiem szkolnych instruktorów przez kilka godzin dziennie trenowali zjazdy na nartach klasycznych. – Większość szkolonych nigdy nie jeździła na nartach. Uczyliśmy ich technik prawidłowego poruszania się i utrzymywania właściwej postawy. Podstawy były bardzo ważne, bo mieliśmy tylko kilka dni, by przygotować ich do zajęć z taktyki – tłumaczy ppłk Dariusz Lenart z Zakładu Wychowania Fizycznego i Sportu wrocławskiej uczelni.
Podchorążowie uczyli się jazdy pługiem, prawidłowego skręcania i jazdy równoległej. Ćwiczyli też hamowanie ślizgiem oraz zjazdy. – To była doskonała rozgrzewka i jednocześnie nauka w przyspieszonym tempie – przyznaje kpr. pchor. Daniel Popławski.
Ale prawdziwym wyzwaniem dla narciarskich nowicjuszy były zajęcia z taktyki. – Ich celem jest przygotowanie przyszłych oficerów do prowadzenia działań w specyficznym środowisku walki, jakim są góry w zimie – wyjaśnia płk dr Lech Plezia, kierownik Zakładu Działań Połączonych WSOWL. – Już sam fakt, że muszą się poruszać na nartach, daje pewne ograniczenia. Jeszcze trudniej robi się, gdy żołnierze działają w pełnym oporządzeniu w niskich temperaturach.
Podchorążowie zamienili klasyczne narty na sprzęt skiturowy (narty do przemieszczania się w ternie płaskim, na stromych podejściach i ostrych zjazdach). – Rozpoczęliśmy od prostych zadań, czyli nauki poruszania się. Sprzęt można porównać do nart biegowych, bo wiązania umożliwiają zarówno chodzenie po płaskim terenie, jak i wchodzenie pod górę i zjazdy ze stoków – tłumaczy płk Plezia.
Wysoki Kamień
Podczas zajęć studenci byli w pełnym umundurowaniu, w kamizelkach taktycznych, z bronią i ważącymi kilkanaście kilogramów zasobnikami. – Wykonywaliśmy marsze kondycyjne w dzień i w nocy w różnym terenie. Poruszaliśmy się utartymi ścieżkami i na przełaj. Każdego dnia pokonywaliśmy od kilku do kilkunastu kilometrów – opowiada podchorąży Popławski.
Ponadto uczyli się, jak prawidłowo przyjmować postawę strzelecką, jak wykorzystywać przyrządy celownicze w niskich temperaturach i w jaki sposób podczas strzelania użyć kijków narciarskich. – Te posłużyć mogą jako podpórki pod broń, co daje stabilniejszą postawę strzelecką – wyjaśnia podchorąży. Poza tym przyszli dowódcy bytowali w trudnych warunkach, uczyli się, jak zajmować rubieże, trenowali marsze z ubezpieczeniem i rzut granatem.
– Żołnierze muszą być przygotowani na różnego rodzaju scenariusze walki. Może się zdarzyć, że poruszając się w górskim terenie, zostaną zaatakowani. Muszą wiedzieć, jak walczyć w takich warunkach, jak odpowiedzieć ogniem – tłumaczy płk Plezia.
W przyszłym tygodniu podobne szkolenie przejdą podchorążowie z grupy rozpoznania ogólnego, aeromobilnej, rakietowej i artylerii, przeciwlotniczej i saperskiej.
Studenci Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych na treningi w Karkonosze wyjeżdżają od jesieni 2013 roku. Wówczas uczelnia kupiła w Szklarskiej Porębie były ośrodek wypoczynkowy „Wysoki Kamień”. Dzięki nowej bazie szkoleniowej podchorążowie systematycznie uczą się wojskowej taktyki w lasach, trenują wspinaczkę i jazdę na nartach.
autor zdjęć: WSOWL
komentarze