moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zagrożeniem w Bośni są ciągle pola minowe

Zagrożeniem w Bośni i Hercegowinie są pola minowe, które nie zostały jeszcze oczyszczone. W każdej chwili może też dojść do niepokojów społecznych – wylicza ppłk Roman Kociński, dowódca X zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego EUFOR/MTT. – Jeśli będzie eskalacja przemocy czy użycia broni, nasi żołnierze muszą się wycofać. Nie jesteśmy stroną w konflikcie – dodaje ppłk Zbigniew Głogowski, dowódca IX zmiany, który właśnie przekazał dowodzenie PKW następcy i dzieli się doświadczeniami. – Naszą rolą jest obserwowanie nastrojów w społeczeństwie. Obecnie stopień zagrożenia w EUFOR-rze jest najniższy, dlatego zadania wykonujemy bez broni – tłumaczy. Polacy są Kwaterze Głównej EUFOR, utrzymują kontakty z ludnością i szkolą armię BiH.


Ppłk Roman Kociński: Może dojść do niepokojów

Czy wcześniej, przed objęciem dowodzenia X zmiany PKW EUFOR/MTT, był Pan w Bośni i Hercegowinie?

Ppłk Roman Kociński: Byłem tu w czerwcu tego roku na rekonesansie, który jest częścią przygotowania do misji. Taki pobyt pozwala dowódcy wcześniej zapoznać się z warunkami panującymi na miejscu, daje także możliwość ewentualnego skorygowania zakresu szkolenia, które nasi żołnierze przechodzą przed wyjazdem. Mój rekonesans przypominał pracę Grupy Przekazania Dowodzenia, z którą przylecieli żołnierze X zmiany. Większość czasu spędziłem w bazie Butrim, ale odwiedziłem też naszych żołnierzy w Doboju i w Banja Luce. Zostałem również wprowadzony w zadania, jakie oni wykonują.

Ppłk Roman Kociński

W czerwcu na wschodzie Republiki Serbskiej w Zworniku na posterunek policji wtargnął radykalny islamista i zastrzelił policjanta. Obawia się Pan o bezpieczeństwo żołnierzy na X zmianie?

Zagrożeniem są na pewno pola minowe, które nie zostały jeszcze oczyszczone. Plany pozbycia się min sięgają roku 2029. Inny typ zagrożenia może wynikać z sytuacji społeczno- politycznej. Bośnia i Hercegowina ma nieefektywne struktury państwa, żyją w niej Serbowie, Bośniacy i Chorwaci, w każdej chwili może dojść do niepokojów społecznych.

Jakie zadania stawia Pan przed żołnierzami tej zmiany PKW?

Nasz kontyngent jest podzielony na kilka części: inne zadania wykonują żołnierze, którzy zajmują stanowiska w Kwaterze Głównej EUFOR, a inne komendant bazy wyznacza Żandarmerii Wojskowej. Centrum Budowania Zdolności określa kierunki działania dla zespołów doradczo-szkoleniowych, natomiast Centrum Koordynacji na bieżąco przekazuje wytyczne zespołom obserwacyjno-łącznikowym. Zadaniem Narodowego Elementu Wsparcia jest zabezpieczenie całej działalności polskiego kontyngentu. Warto wspomnieć, że Zespół Doradczo-Szkoleniowy w Banja Luce będzie teraz głównie doradzał podczas szkolenia pododdziału artylerii, który w przyszłości ma osiągnąć zdolność do współdziałania z pododdziałami wojsk NATO.

W ramach przekazania obowiązków dostał Pan jakieś rady od dowódcy IX zmiany PKW?

Przekazanie dowodzenia przebiega według ustalonego harmonogramu. Na początku dowódca IX zmiany zapoznał mnie z bazą Butmir, odbyliśmy wizytę u szefa sztabu EUFOR/MTT, spotkałem się także z innymi oficerami, z którymi będę współpracował przez najbliższe pół roku. Dowódca IX zmiany opowiadał mi także o dobrych relacjach PKW z polską ambasadą. Na prośbę ambasadora żołnierze z naszego kontyngentu zasiadają w komisjach wyborczych i referendalnych, gdy odbywa się głosowanie. Będę chciał kontynuować tę współpracę.

Ppłk Zbigniew Głogowski: Żołnierz na misji to ambasador

Przekazał Pan dowodzenie PKW swojemu następcy. Jak podsumowałby Pan minione półrocze?

Ppłk Zbigniew Głogowski: Wszyscy żołnierze dobrze zrealizowali swoje zadania – zarówno ci, którzy wykonywali je w Kwaterze Głównej EUFOR/MTT, jak i zabezpieczający funkcjonowanie kontyngentu w ramach Narodowego Elementu Wsparcia. Dowódca EUFOR-u, gen. dyw. Johann Luif podczas wizyty w naszym Zespole Łącznikowo-Obserwacyjnym (LOT) w Doboju wysoko ocenił ich zaangażowanie i służbę. Zajęliśmy miejsce „na podium”, a takich zespołów działających na terenie Bośni i Hercegowiny i wystawianych przez różne państwa jest aż 17. Żołnierze wchodzący w skład LOT-ów utrzymują kontakty z władzami lokalnymi i ludnością oraz organizacjami pozarządowymi.


Ppłk Zbigniew Głogowski

Jaką ocenę uzyskali żołnierze z Zespołu Szkoleniowego, którzy stacjonują w Banja Luce?

Ich pracę chwalił zarówno gen. Johann Luif, jak i Dowódca 6 Brygady Piechoty, gen. bryg. Radoslav Ilić. Nasi żołnierze wspomagają w Banja Luce 6 Brygadę Piechoty Bośni i Hercegowiny: doradzają, przybliżają im procedury NATO, przekazują doświadczenia, jakie nasza armia zdobyła po 1989 roku. Mamy poczucie dobrze wykonanego zadania. Dzięki takiemu doradczemu wsparciu 6 Brygada Piechoty wspólnie z EUFOR-em i władzami lokalnymi w Republice Serbskiej zorganizowała ćwiczenia z reagowania kryzysowego. Odbyły się one po katastrofalnej ubiegłorocznej powodzi, a dotyczyły pomocy niesionej ludności cywilnej. Przy współudziale naszego zespołu tamtejsi żołnierze doskonalą swoje umiejętności oraz współdziałanie z lokalną administracją i ludnością.

W bazie Butmir stacjonują wojskowi aż z 21 państw. Czy kontyngenty współpracują ze sobą?

Na co dzień nasi żołnierze wykonują obowiązki także w Kwaterze Głównej EUFOR/MTT, gdzie przenikają się różne kultury, ponieważ komórki są wielonarodowe. Ważne jest także utrzymywanie dobrych relacji z innymi kontyngentami. Nawiązaliśmy współpracę z dowódcami batalionu austriackiego oraz kompanii manewrowej. Dzięki tym kontaktom mieliśmy zabezpieczenie medyczne podczas treningów z wykorzystaniem amunicji bojowej. Korzystamy wówczas z pomocy austriackich ratowników medycznych.

Czy podczas minionego półrocza obawiał się Pan o bezpieczeństwo żołnierzy?

Obawy są zawsze, ale należy zachować zimną krew. Zanim przyjechaliśmy do Bośni i Hercegowiny żołnierze odbyli wiele szkoleń, między innymi z zagrożenia minowego. Znają wszystkie procedury i zasady postępowania w takich przypadkach. Żołnierze, którzy wykonują zadania mandatowe, mogą się znaleźć w sytuacji, gdy dojdzie do eskalacji przemocy czy użycia broni. Jeśli dowódca zespołu oceni, że okoliczności są zagrożeniem, ma obowiązek natychmiast się wycofać. Nie jesteśmy stroną w konflikcie, musimy pozostać neutralni. Naszą rolą jest obserwować i monitorować nastroje w społeczeństwie oraz przekazywać te informacje do dowództwa EUFOR-u. Obecnie stopień zagrożenia w EUFOR-rze jest najniższy, dlatego zadania wykonujemy bez broni.

Czy ma Pan jakieś rady dla nowego dowódcy?

Ciężko doradzać, ponieważ każdy ma własny styl dowodzenia. Trzeba pamiętać, że na misji przez cały czas pozostajemy żołnierzami, także wtedy, gdy mamy czas wolny i zdejmujemy mundur. Nie możemy zapomnieć, że reprezentujemy nasz kraj. Każdy żołnierz poza granicami państwa jest ambasadorem.

Rozmawiała Małgorzata Schwarzgruber

dodaj komentarz

komentarze


Huge Help
 
Olimp w Paryżu
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Wzmacnianie granicy w toku
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Inwestycja w produkcję materiałów wybuchowych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
A Network of Drones
„Husarz” wystartował
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Jesień przeciwlotników
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szturmowanie okopów
Saab 340 AEW rozpoczynają dyżury. Co potrafi „mały Awacs”?
Od legionisty do oficera wywiadu
Karta dla rodzin wojskowych
Medycyna w wersji specjalnej
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Olympus in Paris
Marynarka Wojenna świętuje
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Zmiana warty w PKW Liban
Ostre słowa, mocne ciosy
Transformacja dla zwycięstwa
„Szczury Tobruku” atakują
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Nowe uzbrojenie myśliwców
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Jak namierzyć drona?
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Razem dla bezpieczeństwa Polski
Wybiła godzina zemsty
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Norwegowie na straży polskiego nieba
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Święto podchorążych
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
O amunicji w Bratysławie
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
W MON-ie o modernizacji
Polskie „JAG” już działa
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Czworonożny żandarm w Paryżu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO