Strzelanie, odpieranie ataku na konwój, tworzenie punktów kontrolnych na drogach czy przeszukiwanie budynków – czterystu żołnierzy 10 Brygady Kawalerii Pancernej ćwiczyło na poligonie w Świętoszowie. Był to sprawdzian batalionu zmechanizowanego, który szykuje się do dyżuru w Siłach Odpowiedzi NATO. Żołnierze rozpoczną go za rok w składzie brytyjskiej brygady.
Pierwszy sprawdzian z przygotowań do działania w Siłach Odpowiedzi NATO odbył się w Świętoszowie. 400 wojskowych z pododdziałów batalionu zmechanizowanego szykowało się do niego w dzień i w nocy. Na poligon przywieźli prawie sto sztuk sprzętu, m.in. wozy dowodzenia, bojowe wozy piechoty, 120-mm moździerze, wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike oraz pojazdy zabezpieczenia technicznego, medycznego i logistyczne. Certyfikacji poddawane zostały najmniejsze komórki organizacyjne batalionu: drużyny, żołnierze obsługujący uzbrojenie, załogi i sekcje.
W obronie granic i na misji
Zmechanizowani trenowali działania związane z obroną granic oraz operacjami na misji. Ćwiczyli odpieranie ataku na konwój, przygotowywali stałe i ruchome punkty kontrolne na drogach, przeszukiwali budynki. Bardzo ważne były także zajęcia ze strzelania. Ogień prowadzono ze wszystkich rodzajów uzbrojenia: broni strzeleckiej, armat BWP, 120-milimetrowych moździerzy, ppk Spike. Żołnierze strzelali z linii otwarcia ognia, ale też wykonywali tzw. strzelania sytuacyjne, które oparto na scenariuszach z misji w Afganistanie.
Po krótkim szkoleniu rozpoczął się egzamin. Drużyny musiały się wykazać w obronie i natarciu, podczas patrolowania, rozpoznawania obiektów oraz akcji MEDEVAC – ewakuacji rannego przy użyciu śmigłowca.
Sztabowcy oceniali także umiejętność nawiązywania łączności i prowadzenia korespondencji radiowej, terenoznawstwo, taktykę, obronę przed bronią masowego rażenia. – Nie wystarczy, że żołnierz potrafi przygotować radiostację do pracy i nawiązać łączność. Musi wiedzieć, jak zachować się w różnych sytuacjach na polu walki lub w rejonie wykonywania zadań – mówi ppłk Wojciech Strzelecki, dowódca batalionu.
W brytyjskiej brygadzie
Polski batalion zmechanizowany dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO będzie pełnił w składzie 20 Brytyjskiej Brygady Pancerno-Zmechanizowanej zwanej „The Iron Fist”. Żołnierzy ze Świętoszowa będzie wspierać kompania zmotoryzowana na Rosomakach z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.
Niedawno Polskę odwiedził generał brygady Ian Mortimer, dowódca brytyjskiej brygady. Z polskimi oficerami ustalał szczegóły współpracy i koncepcję dalszego szkolenia batalionu. Przy okazji pobytu w Świętoszowie brytyjski dowódca obserwował szkolenie ogniowe pododdziałów piechoty. – Generał Mortimer dobrze je ocenił – mówi ppłk Strzelecki.
Na dyżurze w Siłach Odpowiedzi NATO nawet najmniejsze pododdziały muszą być gotowe do wykonywania wszelkiego rodzaju działań. Może się bowiem zdarzyć, że kompanie czy plutony znajdą się w nieprzyjaznym terenie w oderwaniu od głównych sił.
– Wiem, że na swoich ludzi mogę liczyć. Mam doskonale przygotowanych i wyszkolonych dowódców drużyn. Każdy z nich brał udział w misji w Afganistanie. Większość żołnierzy plutonu również uczestniczyła w co najmniej jednej zmianie polskiego kontyngentu. Dlatego wiem, że certyfikację przejdą bardzo dobrze – uważa ppor. Jakub Żołdź, dowódca plutonu.
Brytyjski dowódca przyjedzie do Polski także podczas certyfikacji plutonów na przełomie lutego i marca. Latem egzaminowi zostaną poddane kompanie, a jesienią będzie zorganizowany test całego batalionu.
autor zdjęć: Katarzyna Przepióra
komentarze