Strzelec wyborowy powinien oddać około 2000 strzałów rocznie, by utrzymać kondycję i tak zwaną pamięć mięśniową – mówi jeden z uczestników szkolenia w Wesołej. Dwunastu strzelców wyborowych 1 Warszawskiej Brygady Pancernej przez dwa tygodnie ćwiczyło taktykę i precyzyjne strzelanie. Żołnierze używali m.in. karabinów Alex kalibru 308 Winchester i Sako TRG-22.
W 1 Warszawskiej Brygadzie Pancernej pododdziały strzelców wyborowych wchodzą w skład dwóch batalionów piechoty oraz batalionu dowodzenia. Jednak specyfika ich ćwiczeń zdecydowanie różni się od treningów ogólnowojskowych. – Strzelcy wyborowi mają zupełnie inną taktykę i rytm szkolenia – mówi ppłk Piotr Terebus, szef szkolenia 1 Warszawskiej Brygady Pancernej. Dlatego garnizon w Wesołej od wielu lat prowadzi cykl specjalnych szkoleń snajperskich. Odbywają się one cztery razy w roku, dzięki czemu żołnierze mogą ćwiczyć taktykę w różnych warunkach atmosferycznych. – To bardzo ważne, bo sposób przygotowania się do zadania, dobór ekwipunku czy chociażby rodzaj maskowania zależą w głównej mierze od warunków na konkretnym terenie o danej porze roku – mówi mł. chor. Przemysław Wójtowicz, były strzelec wyborowy, instruktor z 1 Warszawskiej Brygady Pancernej.
Nie chodzi jednak tylko o przygotowanie do akcji. – Jeżeli strzelec wyborowy nie będzie potrafił przewidzieć toru lotu pocisku na określonym dystansie i w konkretnych warunkach atmosferycznych, to nie pomoże mu nawet świetne przygotowanie taktycznie – wyjaśnia mł. chor. Wójtowicz. Opinię instruktora potwierdza dowódca jednej z drużyn, która brała udział w szkoleniu. – Jest taka niepisana zasada, że trzeba oddać około 2000 strzałów rocznie, by utrzymać kondycję strzelecką i tak zwaną pamięć mięśniową, które są gwarancją dobrze wykonanego zadania – przyznaje strzelec wyborowy.
Główną częścią szkolenia był trening w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia w Zielonce. Dwunastu żołnierzy ćwiczyło przede wszystkim strzelanie długodystansowe. Na tamtejszej strzelnicy można prowadzić ogień nawet na odległość 2,5 kilometra. Strzelcy korzystali z broni indywidualnej. Na dystansach do 1000 metrów strzelali z karabinów Alex (Bor) kalibru 308 Winchester. Natomiast do celu oddalonego o 1600 metrów mierzyli z wielokalibrowego karabinu wyborowego TOR (Wilk). W trakcie szkolenia używali również karabinów Sako TRG-22. – Każdy z nas stara się tutaj aktualizować swoją mapę balistyczną, czyli potwierdzić bądź skorygować nastawy celownicze, oddając strzały w określonych warunkach – opowiada jeden ze snajperów.
Film: Michał Niwicz
Podczas dwutygodniowego szkolenia żołnierze ćwiczyli także współdziałanie w parach, nowością było również szkolenie z medycyny pola walki. – Jest to niezwykle ważna i przydatna umiejętność. Wiem to z praktyki, bo gdy zostałem ranny w Afganistanie, to sam musiałem udzielić sobie pomocy – podkreśla mł. chor. Wójtowicz, który brał udział w wielu misjach.
Ćwiczenia w Wesołej odbywały się na zasadzie rywalizacji. Najlepsi, oprócz specjalnych certyfikatów, otrzymali puchary. – Ci żołnierze to prawdziwi pasjonaci. Startują w cywilnych zawodach strzeleckich, mają swoją prywatną broń, cały czas się doskonalą – chwalił uczestników szkolenia mł. chor. Wójtowicz. Instruktor, który właśnie kończy służbę wojskową, wielokrotnie przygotowywał strzelców wyborowych z 1 Warszawskiej Brygady Pancernej do zawodów snajperskich na szczeblu Wojska Polskiego. Żołnierze uczestniczyli w tej rywalizacji trzy razy. Dwukrotnie zajęli piąte miejsce, a raz zwyciężyli.
autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski
komentarze