moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Pancerniacy z politechniki

Powstały w czasach, gdy nikt nie myślał o cyfrowych symulatorach i były w wyposażeniu każdej jednostki pancernej w Polsce. Wyprodukowano ich niespełna dwieście i niemal wszystkie przejął ZSRR. Trenażer czołgowy MPG-69 polskiej konstrukcji zostanie niebawem odtworzony. Budują go studenci Politechniki Lubelskiej. Pomaga im płk inż. Zbigniew Węglarz, konstruktor pojazdu.

Odbudowa trenażera MPG-69 to kolejne nietypowe wyzwanie, którego podjęli się studenci Politechniki Lubelskiej. Wcześniej skonstruowali m.in. kosiarkę gąsienicową, samochód Cetan, który zajął drugie miejsce w prestiżowym konkursie Shell Eco Marathon czy wreszcie Buggy 4×4 – lekki pojazd zintegrowany z dronem, prezentowany m.in. na ostatnim Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach. – Pomysł, by zbudować replikę trenażera, wynika z naszych inżynieryjnych i wojskowych pasji. Rekonstruując ten nietypowy pojazd, chcemy również oddać hołd płk. inż. Zbigniewowi Węglarzowi, który wspiera nas od lat – mówi dr inż. Leszek Gardyński, opiekun Koła Naukowego Inżynierii Materiałowej Politechniki Lubelskiej.

Tańsze szkolenie

Płk Węglarz to pomysłodawca i konstruktor pojazdu, na którym od lat 70. XX wieku szkolili się polscy czołgiści. Trenażer MPG-69 służył do nauki jazdy czołgami T-54 i T-55. Miał wbudowany 40-konny silnik z Syreny 104, dwadzieścia kół i osiągał maksymalną prędkość 35 km/godz. Przedział kierowcy wyposażony był w oryginalne przyrządy kierowania z czołgu T-54: dźwignie, pedały i wskaźniki. Z prawej strony było miejsce dla instruktora. Pojazd miał brezentowe nadwozie, w którym znajdował się właz o wymiarach identycznych z wymiarami włazu w czołgu, były w nim zainstalowane dwa peryskopy czołgowe. Kierowca mógł przemieszczać się bez nadwozia, co zapewniało mu pełną widoczność, lub jechać z nałożonym nadwoziem, podniesionym siodełkiem i głową wysuniętą przez luk. Możliwa była również jazda wyłącznie z wykorzystaniem peryskopów, a także w nocy – z użyciem noktowizora.

Trenażery powstały w Wyższej Oficerskiej Szkole Samochodowej w Pile na początku lat 70. Seryjna produkcja ruszyła w zakładach w Braniewie. Pojazdy trafiały do wszystkich jednostek pancernych w kraju. Dzięki tej konstrukcji, proces szkolenia stał się prostszy, a wojsko przez pierwszych kilka lat zaoszczędziło ogromne kwoty. – Kilometr jazdy czołgiem kosztował wtedy około 300 zł, a trenażerem zaledwie 12 zł – wspomina płk Węglarz. Ponadto trenażer rozwiązał problem kosztownych błędów niedoświadczonych kierowców. – Podczas szkolenia w czołgach nagminne były przypadki spalonych sprzęgieł, a ich wymiana wiązała się z wyciągnięciem całego silnika. Była nie tylko bardzo droga, ale i czasochłonna – wyjaśnia konstruktor.

Podobał się Rosjanom

Studenci z Politechniki Lubelskiej odbudowę trenażera czołgowego od początku traktowali jako wyjątkowe wyzwanie. Niemal wszystkie egzemplarze na początku lat 90. zostały bowiem wywiezione do ZSRR. – Mieliśmy spore obawy, że nam się nie uda, bo w Polsce właściwie nie ma oryginalnych części. Mało jest też informacji na temat konstrukcji, nie wspominając o dokumentacji technicznej – mówi Radosław Piątek, członek Koła Naukowego Inżynierii Materiałowej Politechniki Lubelskiej. W Internecie znaleźli zaledwie kilka krótkich opisów, na kolejne wskazówki natrafili w archiwum „Żołnierza Polskiego”. Z pomocą przyszedł też płk Węglarz, który udostępnił prywatną dokumentację fotograficzną. Następnie rozpoczęło się żmudne poszukiwanie oryginalnych części. Pasjonatom udało się dotrzeć m.in. do byłego pracownika Wytwórni Filmów Fabularnych, który podczas produkcji odpowiadał za przygotowanie samochodów. Okazało się, że filmowcy również korzystali z wojskowych trenażerów, a jeden z nich od 30 lat leżał w częściach na… jego działce. – Sama rama była pocięta na dziesięć kawałków. Ponadto jeden bok był zabetonowany w ziemi i służył jako maszt do anteny! Odkopaliśmy wszystko i dzięki temu mogliśmy zbudować szkielet z oryginalnych części – opowiada Gardyński. Studenci otrzymali również od byłego filmowca część kół i fragment oryginalnej gąsienicy.

Pojedzie w przyszłym roku

Prace nad odbudową trenażera rozpoczęły się w czerwcu. Obecnie pojazd stoi na kołach, a konstrukcja co chwilę jest uzupełniana o kolejne części, które pasjonaci dostają od kolekcjonerów z całej Polski. Hobbyści otrzymali niedawno m.in. pedały czołgu T-55, peryskopy, a niebawem mają pozyskać oryginalne siedzenia. W pracy pomagają im m.in. Przemysław Olszyński, dyrektor Pilskiego Muzeum Wojskowego, oraz Tomasz Szczerbicki, który przekazał archiwalne zdjęcia, informacje oraz elementy wyposażenia czołgu. Pasjonaci wciąż jednak liczą na pomoc osób, które mają w swoich zbiorach unikalne części. – W tej chwili najbardziej przydałyby się podpory, wały sprzęgieł bocznych i hamulców oraz część brakujących elementów od czołgu T-54, na przykład przyrządy kontrolno-pomiarowe – wymienia dr Gardyński. – W tej konstrukcji zastosowanych było sporo specyficznych rozwiązań, na przykład w układzie sterowania. Cały czas liczymy, że może zgłosi się jeszcze ktoś mający oryginalne podzespoły, resztki takiego pojazdu lub dokumentację – apeluje opiekun projektu.

Konstruktorzy chcą zdążyć z ukończeniem budowy do czerwca przyszłego roku. Ponieważ mają już sporo oryginalnych części, zamierzają zrekonstruować pojazd możliwie najwierniej, a później wszystkie parametry zapisać w programie komputerowym i stworzyć wersję cyfrową. – Chcemy, by mogli poznać go nasi studenci, na pewno powstanie na jego temat kilka prac dyplomowych. Będziemy też wozić go na różne pokazy zrekonstruowanych sprzętów – podkreśla dr Gardyński. Jednak w pierwszą przejażdżkę uda się płk Zbigniew Węglarz. – Już nie mogę się doczekać, kiedy mój trenażer będzie na chodzie – uśmiecha się 94-letni inżynier.

Trenażer czołgowy MPG-69 powstał 1969 roku. W Wyższej Oficerskiej Szkole Samochodowej w Pile zbudowano pięć egzemplarzy. Rok później w 2 Centralnej Bazie Rezerw Wozów Bojowych i Specjalnych w Braniewie rozpoczęła się produkcja seryjna. W latach 1970–1974 powstało niemal dwieście egzemplarzy, które trafiły do wszystkich jednostek pancernych w kraju. Na początku lat 90. XX wieku trenażery zostały najprawdopodobniej wywiezione do ZSRR przez wycofujące się wojska radzieckie. W Polsce pozostały nieliczne, zdekompletowane egzemplarze.

Piotr Raszewski

autor zdjęć: Piotr Raszewski

dodaj komentarz

komentarze

~tom
1510599840
dwa taki pojazdy stały jeszcze w 1992 roku w Warszawie na ulicy Wirażowej.Jeden był brezentowy a drugi przerobiony na samochód pancerny bo brał udział w jakimś filmie.
4F-32-CF-BD
~asd
1509111480
Zajęliby się czymś konstruktywnym a nie lepią starocie.
E1-8F-1D-A0

„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
 
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Marynarka Wojenna świętuje
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Wzmacnianie granicy w toku
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Nowe uzbrojenie myśliwców
Wybiła godzina zemsty
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Święto podchorążych
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Husarz” wystartował
Norwegowie na straży polskiego nieba
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
„Szczury Tobruku” atakują
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Olimp w Paryżu
W MON-ie o modernizacji
Medycyna w wersji specjalnej
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Polskie „JAG” już działa
Czworonożny żandarm w Paryżu
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Inwestycja w produkcję materiałów wybuchowych
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Terytorialsi zobaczą więcej
Ostre słowa, mocne ciosy
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
Right Equipment for Right Time
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Setki cystern dla armii
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jaka przyszłość artylerii?
Zmiana warty w PKW Liban
Transformacja dla zwycięstwa
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Huge Help
Jesień przeciwlotników
Co słychać pod wodą?
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Od legionisty do oficera wywiadu
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Olympus in Paris
O amunicji w Bratysławie
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Karta dla rodzin wojskowych

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO