moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Niebo dla Herculesów

Loty dzienne i nocne, w formacjach liczących trzy–cztery samoloty, zrzuty kontenerów i spadochroniarzy – tak przez trzy tygodnie ćwiczyły załogi transportowych Herculesów z Polski i USA. Amerykanie przylecieli do Powidza w ramach Aviation Detachment 18-2. Podsumowaniem treningu były zorganizowane dziś zawody.

Z hangarów na pas wykołowały dwa transportowe Herculesy: polski i amerykański. Pokonały kilkaset metrów, po czym stanęły na wyznaczonych miejscach. Po opuszczeniu ramp załadunkowych do każdej z maszyn podjechał wojskowy Honker. A załogi rozpoczęły wyścig z czasem i… przeciwnikami.

– Samochód musi wjechać do wnętrza samolotu, gdzie zostanie unieruchomiony za pomocą systemu łańcuchów i zapięć – tłumaczy por. pil. Jacek Chorzewski, II pilot Herculesa z 33 Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Załoga musi odpowiednio wyliczyć środek ciężkości. Chodzi o to, by samolot podczas lotu miał stabilną sylwetkę i samoistnie nie przechylał się w żadną ze stron. Mocowanie rzecz jasna nie może też poluzować się pod wpływem przeciążeń. Hercules może zabrać na pokład ładunek o masie sięgającej 20 t. A to oznacza, że może przetransportować na przykład trzy wozy Humvee wykorzystywane przez amerykańską armię.

Za załadunek samolotu odpowiedzialna jest załoga, która liczy od pięciu do sześciu żołnierzy. Często pomagają im też dwaj specjalnie przeszkoleni technicy. – Podczas misji załadunek kończy się, kiedy mamy stuprocentową pewność, że wszystko jest w porządku. Podczas zawodów, takich jak te, liczy się oczywiście dokładność, ale też czas. A pośpiech może sprawić, że załogi popełnią drobne błędy. I to musi wychwycić komisja oceniająca zadanie – wyjaśnia por. pil. Chorzewski. Na razie nie wiadomo, która z załóg okazała się lepsza. Oficjalne wyniki konkurencji komisja poda w poniedziałek.

Rywalizacja polskich i amerykańskich załóg była zwieńczeniem trzytygodniowego ćwiczenia w ramach Aviation Detachment 18-2. Dziś lotnicy mieli jeszcze zmierzyć się w konkurencjach związanych z precyzyjnym lądowaniem oraz zrzutem kontenera CDS, jednak plany pokrzyżowała pogoda. – Te elementy udało nam się przećwiczyć wcześniej – przyznaje por. pil. Chorzewski.

Piloci lądując, muszą zmieścić się w boksie o długości 150 m. Podczas organizowanych cyklicznie zawodów poprzeczka zawieszona jest jeszcze wyżej. Im bliżej środka boksu koła podwozia zetkną się z podłożem, tym lepiej. Nie lada wyzwaniem jest także zrzut 700-kilogramowego kontenera, który powinien upaść jak najbliżej wyznaczonego na ziemi punktu. Samolot wykonujący to zadanie leci zwykle 150 m nad ziemią, z prędkością blisko 250 km/h.

Oczywiście lista zadań realizowanych podczas trzytygodniowego szkolenia była znacznie dłuższa. – Wykonywaliśmy zadania zarówno w dzień, jak i w nocy z użyciem gogli noktowizyjnych. Ćwiczyliśmy loty w ugrupowaniach taktycznych, które liczyły od trzech do czterech samolotów. Z naszych pokładów desantowali się spadochroniarze. Każdy Hercules może ich zabrać na pokład 64 – wylicza por. pil. Chorzewski.

W ćwiczeniach wzięło udział 130 amerykańskich żołnierzy, którzy mieli do dyspozycji cztery Herculesy. Większość z nich reprezentowała 169 Eskadrę, wchodzącą w skład 182 Skrzydła Lotnictwa Gwardii Narodowej Stanu Illinois. Dla tej formacji była to druga wizyta w Polsce. – Z waszymi siłami powietrznymi współpracujemy od 20 lat. A przez ten czas przeszliśmy wspólnie naprawdę długą drogę – podkreśla mjr Randy Fasing, I pilot Herculesa. – Dla mnie w ciągu tych trzech tygodni najważniejsze były loty w polsko-amerykańskich ugrupowaniach oraz zadania realizowane przez mieszane załogi, kiedy to Polak i Amerykanin siedzieli ramię w ramię na fotelach pilotów w tej samej maszynie – wspomina mjr Fasing.

Amerykańscy lotnicy ćwiczą w Powidzu dwa razy w roku. Pojawiają się tutaj od 2013 roku. Ale Aviation Detachment to nie tylko transportowe Herculesy. Na mocy podpisanego siedem lat temu polsko-amerykańskiego porozumienia do Polski regularnie przylatują też piloci oraz obsługa naziemna samolotów F-16. W bazie lotnictwa taktycznego w Łasku na stałe stacjonuje też 20 żołnierzy z USA, których zadanie polega na organizowaniu wspólnych ćwiczeń przynajmniej raz na kwartał.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: Łukasz Zalesiński

dodaj komentarz

komentarze


Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
 
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Namiastka selekcji
Miliony sztuk amunicji szkolnej dla wojska
Czworonożny żandarm w Paryżu
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Snipery dla polskich FA-50
Ile GROM-u jest w „Diable”?
Długa droga do Bredy
Rumunia, czyli od ćwiczeń do ćwiczeń
Zagrożenie może być wszędzie
Byłe urzędniczki MON-u z zarzutami
Olympus in Paris
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Jak dowodzić plutonem szturmowym? Nowy kurs w 6 BPD
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Polska liderem pomocy Ukrainie
Polsko-czeska współpraca na rzecz bezpieczeństwa
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Po pierwsze: bezpieczeństwo granic
The Power of Buzdygan Award
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Rosyjskie wpływy w Polsce? Jutro raport
Żeby nie poddać się PTSD
Karta dla rodzin wojskowych
Rozkaz: rozpoznać przeprawę!
Witos i spadochroniarze
Złoty Medal Wojska Polskiego dla „Drago”
Kask weterana w słusznej sprawie
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Kleszcze pod kontrolą
Komisja bada nielegalne wpływy ze Wschodu
Żołnierze, zdaliście egzamin celująco
„Bezpieczne Podlasie” na półmetku
Centrum Robotów Mobilnych WAT już otwarte
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Breda w polskich rękach
Święto marynarzy po nowemu
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Zmiana warty w PKW Liban
Strategiczne partnerstwo
Polskie „JAG” już działa
Rosomaki na Litwie
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Ostrogi dla polskich żołnierzy
Rozliczenie podkomisji Macierewicza
Szef MON-u o podkomisji smoleńskiej
Olimp w Paryżu
Wojskowi rekruterzy chcą być (jeszcze) skuteczniejsi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Capstrzyk rozpoczął świętowanie niepodległości
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Nowi generałowie w Wojsku Polskim
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
Foka po egejsku
Nowe pojazdy dla armii
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Każda żałoba jest inna
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Polski wkład w F-16
Nominacje generalskie na 106. rocznicę odzyskania niepodległości
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Ostre słowa, mocne ciosy
Odznaczenia dla amerykańskich żołnierzy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO