Pomnik katyński stanie na placu przy nabrzeżu rzeki Hudson na tle panoramy Manhattanu, w miejscu odległym o 60 metrów od obecnej lokalizacji – tak wygląda kompromis w sprawie monumentu z Jersey City zawarty pomiędzy władzami miasta i społecznością polską. Jak podkreślił burmistrz Steven Fulop, miasto zapłaci za przeniesienie pomnika i renowację placu, na który zostanie przeniesiony.
– Okazanie braku szacunku polskiej społeczności nigdy nie było intencją władz miasta – zapewnił Steven Fulop, burmistrz Jersey City na poniedziałkowej konferencji prasowej w miejskim ratuszu. Podczas spotkania ogłoszono, że władze miasta i społeczność polska zawarły kompromis w sprawie pomnika katyńskiego. Jak poinformowano, posąg pozostanie na nadbrzeżu rzeki Hudson, zostanie jedynie przesunięty o 60 m od miejsca, w którym znajduje się obecnie. Będzie ulokowany na niewielkim placu na końcu ulicy York.
Obecnie monument usytuowany jest na Exchange Place. O projekcie stworzenia parku na tym terenie władze miasta oficjalnie poinformowały 30 kwietnia. Burmistrz Fulop zapowiedział wówczas, że pomnik zostanie przeniesiony i tymczasowo przechowany w budynku Departamentu Prac Publicznych. Nie sprecyzował jednak, czy po zakończeniu remontu pomnik wróci na swoje miejsce.
Polonia przejmie plac
Sytuację zaogniła wypowiedź dewelopera Mike’a DeMarco, prezesa Mack-Cali, firmy odpowiedzialnej za przebudowę Exchange Place. W wywiadzie dla „Jersey Journal” stwierdził on, że wymowa pomnika, który wskazuje na Rosję jako odpowiedzialną za „cios w plecy”, nie jest właściwa z punktu widzenia poprawności politycznej.
Plany usunięcia pomnika wywołały sprzeciw środowisk polonijnych, zaniepokoiły także władze w Warszawie i polską ambasadę w Waszyngtonie. W obronie pomnika pisma wystosował także m.in. Instytut Pamięci Narodowej.
Teraz w trakcie konferencji Fulop zapewnił, że władze miejskie poniosą koszty przeniesienia pomnika i renowacji placu, na którym zostanie umieszczony. – Naszym celem jest okazanie szacunku temu miejscu — mówił. Burmistrz poinformował także, że społeczność polska otrzyma w dzierżawę na 99 lat teren, na którym stanie pomnik. Ma to zapewnić Polonii sprawowanie kontroli nad monumentem.
W ratuszu zademonstrowano wizualizację nowego miejsca, na którym stanie pomnik. W tle będzie widać panoramę Manhattanu, w tym Freedom Tower, gmach powstały na miejscu wież World Trade Center. Zdaniem Fulopa, zachowa to symbolikę odzwierciedlającą zarówno historię, jak i przyszłość relacji między Stanami Zjednoczonymi i Polską. – To będzie właściwe miejsce, by oddać się zadumie nad zbrodnią w Katyniu – stwierdził burmistrz.
Jego zdaniem, zawarte porozumienie pozwoliło znaleźć rozwiązanie, które jest lepsze dla społeczności i miasta. – Dziedzictwo miasta jest pochodną różnych kultur, co czyni Jersey City miejscem szczególnym, wszyscy skorzystają dzięki nowemu parkowi, który będzie wyrazem szacunku wobec społeczności polskiej – podkreślił Fulop.
Symbol ludobójstwa
Zadowolenie z zawarcia porozumienia wyraził też Maciej Golubiewski, konsul generalny RP w Nowym Jorku. – Uważam, że to najlepsze rozwiązanie, najlepszy kompromis – mówił konsul podczas konferencji. Jego zdaniem, amerykańscy Polacy są zadowoleni, że monument pozostanie na nadbrzeżu z widokiem na wieżowce Manhattanu, a wydzierżawienie gruntu na 99 lat odzwierciedla znaczenie społeczności polskiej i jej wkładu w życie miasta.
Konsul przypominając o masakrze polskich oficerów przez NKWD w 1940 roku, wskazał na znaczenie pomnika dla Polaków w USA. – Pomnik katyński symbolizuje ludobójstwo polskich oficerów i bestialstwo sowieckiego reżimu. Nie stanowi obrazy Rosji, ale uznanie wysiłków Polaków, którzy walczyli na wielu frontach podczas II wojny – podkreślił Golubiewski.
Pomnik ma zostać przeniesiony w ciągu dwóch miesięcy. Pracami zajmie się firma Mack-Cali, która dostała kontrakt na rewitalizację Exchange Place, gdzie dotychczas stał pomnik.
Monument w Jersey City był pierwszym pomnikiem upamiętniającym zbrodnię katyńską, jaki stanął w USA. Odsłonięty w 1991 roku posąg przedstawia zakneblowanego polskiego żołnierza z rękami związanymi z tyłu i wbitym w plecy bagnetem osadzonym na karabinie. Ma to symbolizować sowiecką zbrodnię na polskich jeńcach w 1940 roku oraz „cios w plecy”, jaki Armia Czerwona zadała Polsce 17 września 1939 roku.
autor zdjęć: Darek Redos/REPORTER/East News,
komentarze