moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Praktyczny wymiar Legii Akademickiej

Najpierw przyswajali wojskowe abecadło, potem uczyli się, jak dowodzić drużyną. W Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu praktyczne szkolenie w ramach dwóch modułów: podstawowego i podoficerskiego, ukończyło w sumie 81 studentów. – Ogromny wysiłek, mnóstwo nowej wiedzy. Łatwo nie było, lecz daliśmy radę – mówi Jakub Pyśk, uczestnik szkolenia.

Pierwszy turnus praktycznego szkolenia w ramach pilotażowego programu Legii Akademickiej rozpoczął się 1 lipca. – Stawiło się u nas 158 osób. Przyjęliśmy ich, umundurowaliśmy i rozpoczęliśmy szkolenie – mówi kpt. Krzysztof Baran, oficer prasowy Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu. Najpierw studenci przeszli 21-dniowe szkolenie podstawowe. Tu zgłębiali tajniki wojskowego rzemiosła, uczestniczyli w zajęciach ze szkolenia strzeleckiego, taktyki, terenoznawstwa oraz ochrony środowiska. Pod nadzorem instruktorów przeszli też m.in. szkolenie medyczne i saperskie.

 

Trudy szkolenia

Okazało się, że nie dla wszystkich wojskowe szkolenie w ramach Legii jest trafionym pomysłem. – Niemal już na samym początku niektórzy uczestnicy się wykruszali. Dla nas nie było to żadnym zaskoczeniem, bo ochotników do służby w różnych formach szkolimy na co dzień. Krótko mówiąc, ci, co rezygnowali, stwierdzali, że to „nie ich bajka”, a ich wyobrażenia o wojsku minęły się z rzeczywistością – mówi mjr Marek Liszewski, komendant Ośrodka Szkolenia Podstawowego CSŁiI w Zegrzu.

Ale byli i tacy, którzy zwyczajnie nie podołali ogromnemu wysiłkowi fizycznemu i obciążeniu psychicznemu. – W służbie przygotowawczej, której szkolenie jest realizowane od lat, też zdarzają się odejścia z tych powodów, ale skala „wykruszeń” jest mniejsza. Trzeba jednak przyznać, że studenci mieli o wiele trudniej – mówi major. Wskazuje przy tym, że program Legii jest bardzo skondensowany i w odróżnieniu od programu służby przygotowawczej składa się przede wszystkim z praktyki. – Studenci zostali rzuceni na głęboką wodę. Nie mieli – jak ma to miejsce w przypadku służby przygotowawczej, gdzie szkolenie zaczyna się teorią – czasu na aklimatyzację, bo już trzeciego dnia wyszli w teren i na strzelnicę. Od poniedziałku do piątku mieli po 11 godzin zajęć, a w soboty dodatkowe sześć godzin szkolenia. Niektórzy uznali więc, że to dla nich zbyt dużo. Dodatkowo we znaki dały się panujące w tym czasie upały – mówi major. W sumie w trakcie modułu podstawowego zrezygnowało 31 osób. Ci, którzy zostali (127 osób ), moduł podstawowy zakończyli egzaminem i uzyskaniem stopnia starszego szeregowego.

To nie było wojskowe przedszkole

Ale na tym szkolenie się nie zakończyło. Z grona ochotników 81 osób zadeklarowało chęć dalszego szkolenia w ramach modułu podoficerskiego. – Ta część była oparta przede wszystkim na metodyce szkolenia wojskowego. Studenci wcielali się w rolę dowódców najniższego szczebla, czyli drużyny, i sami uczyli się prowadzenia zajęć z taktyki, strzelania itp. Na zajęciach nie pokonywali już więc np. terenu, lecz w roli dowódców drużyn prowadzili zajęcia na ten temat – dodaje major.

Jak przyznaje komendant OSP, studenci zaskoczyli kadrę dowódczą swoją determinacją i zaangażowaniem. – Widać było ambicję, wolę walki, by być najlepszym. Instruktorzy nawet specjalnie nie musieli ich motywować. Studenci dopytywali się o różne rzeczy, cały czas chcieli pogłębiać swoją wiedzę, po prostu chcieli się uczyć – mówi mjr Liszewski.

I to wszystko wbrew niepochlebnym komentarzom, jakie na portalach społecznościowych publikowali przeciwnicy programu MON. Wytykano, że w ciągu tak krótkiego czasu z nikogo nie da zrobić się żołnierza. Pojawiły się nawet pogardliwe określenia „wakacyjnego wojska” czy „wojskowego przedszkola”. – Oczywiście niektórzy mogą uznać, że te sześć tygodni to zbyt krótko, by czegoś się nauczyć. Trzeba jednak pamiętać, że dla nas, studentów, to jedyna możliwość, by się przeszkolić, by w razie powołania wiedzieć, gdzie iść, co zrobić, jak założyć mundur czy wziąć do ręki broń. Jako uczestnik zapewniam, że przedszkola nie było, było za to trudne, intensywne szkolenie i ogrom wiedzy do przyswojenia. W ciągu czterech lat studiów nie uczyłem się tyle, co w ciągu tego pobytu w wojsku – mówi Jakub Pyśk, który w październiku rozpocznie piąty rok studiów na Wydziale Bezpieczeństwa Narodowego w Akademii Sztuki Wojennej.

Podobnego zdania jest Maja Wojtach, wkrótce studentka czwartego roku pedagogiki resocjalizacyjnej na Akademii Pedagogiki Specjalnej. – Na studiach jesteśmy przyzwyczajeni do siedzenia w auli, notowania, dłuższych przerw. Jesteśmy panami swojego losu i czasu. Tu był rygor, dyscyplina, harmonogram dnia, którego trzeba się było trzymać. Nauczyłam się, że nie ma złej pogody na szkolenie. Deszcz czy słońce, trzeba zrobić swoje – podkreśla Maja.

Jakub Pyśk zauważa, że o trudności szkolenia świadczą m.in. liczby. – Wystarczy spojrzeć, ilu nas zaczęło, a ilu skończyło. Nie było łatwo, lecz ja osobiście czuję ogromną satysfakcję. Na zawsze zapamiętam jeden z pierwszych dni szkolenia, gdy poszliśmy na plac ćwiczeń, a tam strzelanie, bieganie, non stop wysiłek i adrenalina. Po powrocie do koszar czułem się jak wrak. Do tego stopnia, że wzięcie prysznica urosło do gigantycznego wyzwania. I mimo że potem, gdy wszyscy leżeliśmy na łóżkach plackiem i nie mieliśmy siły nawet rozmawiać, to każdy z nas miał uśmiech od ucha do ucha – opowiada Jakub.

Czy będą żołnierzami?

Studenci pierwszego turnusu zakończyli już szkolenie i po zdanych egzaminach otrzymali stopień kaprala. Czy kiedyś ponownie włożą mundur? Dowódcom z Ośrodka Szkolenia Podstawowego trudno to oceniać, ale przyznają, że większość osób z pierwszego turnusu nie deklarowała chęci zostania żołnierzem zawodowym. – Wielu z nich przyszło ze świadomością założeń programu Legii, że po szkoleniu zasilą rezerwy armii. I chcieli po prostu skorzystać z możliwości przeszkolenia, by w razie konieczności, kiedy przyjdzie im wziąć broń do ręki, być do tego przygotowanym. Na pewno jednak każdy z nich ma uchyloną już furtkę, gdyby jednak zechciał w przyszłości wstąpić do wojska – mówi mjr Liszewski.

Jakub Widomski, student V roku prawa na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, przyznaje, że do udziału w Legii skłoniła go m.in. ciekawość. Chciał zobaczyć, jak wygląda wojsko z bliska. – Póki co, nie jestem zainteresowany służbą, lecz – kto wie – może kiedyś połączę kierunek studiów z mundurem? Może wojskowy radca prawny, może prokurator? Ważne, że mogłem skorzystać z możliwości przeszkolenia – mówi Widomski.

Wśród tych, którzy planują związać swą przyszłość z mundurem, jest Łukasz Kurowski, student trzeciego roku logistyki na Politechnice Białostockiej. – Wcześniej byłem w klasie mundurowej, a potem, wybierając kierunek studiów, brałem pod uwagę taki, który mógłbym połączyć z pracą w mundurze, który byłby przydatny w armii. Z tym wiążę swoją przyszłość – mówi mężczyzna.

W przypadku Mai Wojtach udział w Legii nieco zmienił jej plany. – Od wielu lat widzę siebie w mundurze. Jeszcze do niedawna jednak miałam plany związane z resocjalizacją w więziennictwie. Tak bardzo spodobało mi się jednak w wojsku, że już nie widzę dla siebie innej drogi. Chcę wstąpić do armii – mówi Maja. Żołnierzem zawodowym chce też zostać Jakub Pyśk. – Moim marzeniem jest czerwony beret. Mam nadzieję, że udział w Legii pomoże mi je spełnić – mówi Jakub.

Obecnie w CSŁiI w Zegrzu trwa drugi turnus szkolenia podstawowego studentów. Zakończy się on 31 sierpnia, a 2 września studenci złożą przysięgę wojskową. Ochotnicy będą mogli następnie kontynuować szkolenie w module podoficerskim, który rozpocznie się 4 września i potrwa 21 dni. Po pomyślnym złożeniu egzaminu na podoficera zostaną kapralami rezerwy.

Pilotażowy program Legii Akademickiej jest adresowany do studentów ochotników, którzy w trakcie studiów chcą przejść wojskowe przeszkolenie. Uczestniczy w nim 59 szkół wyższych, w tym pięć wojskowych, z całego kraju. Szkolenie jest podzielone na dwie części. Pierwszą, teoretyczną, studenci zaliczali na swoich uczelniach. W wykładach uczestniczyło niemal 5 tys. studentów. Do udziału w praktycznym etapie, realizowanym w jednostkach i centrach szkolenia, zgłosiło się 3,3 tys. osób, w tym 1,2 tys. kobiet.

Paulina Glińska

autor zdjęć: Marcin Sochoń

dodaj komentarz

komentarze

~piotrr
1535048220
Mało powiedziane Tedek. Jestem inżynierem budowy maszyn z angielskim 2222, wysokimi kwalfikacjami energetycznymi i specjalistycznymi kursami, SERE, szóstką z opinii, piątką z wf'u i ta legia jest przysłowiowym gwoździem do trumny mojej drogi do kursu podoficerskiego. Dlaczego więcej miejsc jest dla studentów niż dla żołnierzy zawodowych, którzy defacto muszą szkolić się na pdf sześć miesięcy? Żółtodziób zostaje pdf w kilka miesięcy, a żołnierz ze stażem powyżej 7 lat musi "odbębnić" pół roku. Pozdrawiam
34-39-63-49
~tedek
1534790880
Jestem mgr inż. w stopniu szeregowego zawodowego xD Nie wiem co mi strzeliło pójść do wojska :P Lekko mówiąc strata czasu.
74-8E-CF-20

Breda w polskich rękach
 
Kleszcze pod kontrolą
Święto marynarzy po nowemu
Strategiczne partnerstwo
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Komisja bada nielegalne wpływy ze Wschodu
Polski wkład w F-16
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Witos i spadochroniarze
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Bezpieczne Podlasie” na półmetku
Rozkaz: rozpoznać przeprawę!
Rozliczenie podkomisji Macierewicza
Polskie „JAG” już działa
Zmiana warty w PKW Liban
Miliony sztuk amunicji szkolnej dla wojska
Nowe pojazdy dla armii
Odznaczenia dla amerykańskich żołnierzy
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Polsko-czeska współpraca na rzecz bezpieczeństwa
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Byłe urzędniczki MON-u z zarzutami
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Ostrogi dla polskich żołnierzy
Olimp w Paryżu
Jak dowodzić plutonem szturmowym? Nowy kurs w 6 BPD
Rumunia, czyli od ćwiczeń do ćwiczeń
Olympus in Paris
Ile GROM-u jest w „Diable”?
Zagrożenie może być wszędzie
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Rosomaki na Litwie
Namiastka selekcji
Ostre słowa, mocne ciosy
Karta dla rodzin wojskowych
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
Złoty Medal Wojska Polskiego dla „Drago”
Wojskowi rekruterzy chcą być (jeszcze) skuteczniejsi
The Power of Buzdygan Award
Żołnierze, zdaliście egzamin celująco
Czworonożny żandarm w Paryżu
Nominacje generalskie na 106. rocznicę odzyskania niepodległości
Rajd pamięci i braterstwa
Centrum Robotów Mobilnych WAT już otwarte
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Po pierwsze: bezpieczeństwo granic
Polska liderem pomocy Ukrainie
Snipery dla polskich FA-50
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Szef MON-u o podkomisji smoleńskiej
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żeby nie poddać się PTSD
Ogień nad Bałtykiem
Rosyjskie wpływy w Polsce? Jutro raport
Rosomaki w rumuńskich Karpatach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO