moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Polska ratowniczka szkoliła specjalsów z NATO

Wojskowego medyka lepiej nie uczyć na zasadzie musztry czy wkuwania teorii. Najskuteczniejsze są szkolenia poprzez praktykę – mówi kpt. dr Anita Podlasin, instruktor z WCKMed, która w natowskim centrum medycznym prowadziła zajęcia na temat medycyny pola walki. Do Mons pojechała na zaproszenie Dowództwa Operacji Sił Specjalnych NATO.

Dowództwo Operacji Sił Specjalnych NATO (NSHQ) zaproponowało Pani dołączenie do kadry natowskiego centrum szkolenia, gdzie kandydaci na instruktorów z sił specjalnych przygotowują się do prowadzenia zajęć z zakresu medycyny pola walki. To duże wyróżnienie.

Kpt. dr Anita Podlasin : To była bardzo ciekawa propozycja. Muszę jednak wyjaśnić, jak do tego doszło. Wojskowe Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi, w którym od lat jestem instruktorem, już jakiś czas temu podjęło współpracę z Dowództwem Operacji Specjalnych NATO. W 2018 roku NSHQ zaprosiło dwóch ratowników medycznych z naszego centrum do udziału w kursie Medical Simulation i kursie instruktorskim TCCC (red. Tactical Combat Casualty Care, opieka nad poszkodowanym na polu walki). Są to kursy przeznaczone dla żołnierzy sił specjalnych. Do ośrodka NSHQ, czyli Allied Center of Medical Excellence w belgijskim Mons wyjechałam razem z ppor. Moniką Trajdos, ratownikiem medycznym z WCKMed.

Jest Pani ratownikiem medycznym z ogromnym dorobkiem zawodowym. Zdobywała Pani doświadczenie na szpitalnych oddziałach ratunkowych, dyżurach w pogotowiu czy w czasie służby jako medyk w Afganistanie. Napisała Pani także podręcznik dotyczący medycyny taktycznej. Czy szkolenie z zakresu TCCC w Mons czymś Panią zaskoczyło?

Wiedza medyczna, którą przekazywali instruktorzy nie była dla mnie czymś nowym, ale w tym kursie nie chodziło o informowanie o nowinkach medycznych. To było szkolenie dla instruktorów lub kandydatów na instruktorów, którzy mają później prowadzić zajęcia z TCCC. Dla mnie bardzo ciekawe były kwestie związane ze sposobem nauczania. W naszej armii szkolimy medyków w oparciu o metodykę wojskową. W Mons pokazywano, że żołnierza nie wolno traktować przedmiotowo, a podmiotowo. Nie można go uczyć np. zakładania opatrunku na zasadzie musztry. Mówiliśmy także o błędach ludzkich tzw. „human factor”, popełnianych w czasie wykonywania czynności medycznych. Instruktorzy pokazywali nam różnego rodzaju filmy z akcji ratunkowych w szpitalach i zwracali uwagę np. na złe zarządzenie zespołem medycznym czy na brak decyzyjności na pewnych etapach akcji ratunkowej. Takie błędy mogą przesądzać o niepowodzeniu całej akcji. Wykładowcy mówili także o metodyce pracy z dorosłymi. Chodzi m.in. o metodę „hands on training”, czyli przyswajanie wiedzy poprzez doświadczenie. Dorośli nie lubią uczyć się teorii, muszą sami coś wykonać, by to zapamiętać. Stąd duży nacisk, by w szkoleniu medycznym wykorzystywać różnego rodzaju symulatory.

Ile osób wzięło udział w tym kursie?

Niespełna dwadzieścia. Poza mną i Moniką Trajdos, wszyscy byli żołnierzami sił specjalnych m.in. z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Francji, Niemiec i Włoch. Zarówno kursanci, jak i kadra instruktorska byli z różnych państw NATO.

Dwutygodniowy kurs instruktorski ukończyła Pani z najlepszą lokatą…

Tak i zgodnie ze zwyczajem Allied Center of Medical Excellence NATO zostałam zaproszona, by w kolejnej edycji kursu instruktorskiego wystąpić w roli nauczyciela.

Proszę opowiedzieć o kursie. Czego w Mons uczą się komandosi?

Kurs trwał dwa tygodnie. W pierwszym tygodniu uczestnicy przygotowują się do prowadzenia zajęć z TCCC. Poznają teorię związaną z medycyną pola walki, metodykę nauczania, uczą się także o wspomnianych wcześniej błędach ludzkich. Kursanci szkolą się w grupach. Muszą na przykład przygotowywać dla siebie nawzajem scenariusze medyczne. Najpierw dotyczą one najprostszych sytuacji, gdy mamy jednego pacjenta, a pomocy udziela się w oświetlonym pomieszczeniu i w ciszy. Potem sytuacja się komplikuje, kursanci muszą radzić sobie z rozległymi obrażeniami u wielu pacjentów, w dodatku w ciemności, przy dużym zadymieniu, hukach i krzykach. Jedna grupa wcielała się w rolę szkolonych, druga w rolę kursantów. Później role się odwracały. W drugim tygodniu specjalsi, również podzieleni na grupy, przygotowywali samodzielnie cały kurs TCCC. Ich zadaniem było ustalenie, kto będzie prowadził zajęcia teoretyczne, kto praktyczne oraz zaplanowanie scenariusza działania w centrum symulacji medycznej.

Jakie zajęcia Pani prowadziła?

W czasie kursu instruktorskiego odpowiadałam za pierwszy etap szkolenia, czyli teorię z zakresu TCCC. Moimi słuchaczami byli doświadczeni medycy, kandydaci na instruktorów, więc nie mówiłam o podstawowych czynnościach, jakie ratownik musi zrobić, by uratować żołnierzowi życie na polu walki. Chodziło raczej o to, by przygotować żołnierzy do drugiego, praktycznego tygodnia zajęć. W grupie międzynarodowej pojawiają się drobne różnice w wykonywaniu czynności medycznych. Miałam więc ujednolicić zasady działania.

Udało się?

Tak. Żołnierzy różniły tak naprawdę detale, np. procedura odbarczania odmy opłucnej u Polaków i Brytyjczyków prowadzona jest nieco inaczej. W takiej sytuacji trzeba było zunifikować zasady zgodnie z wytycznymi National Association of Emergency Medical Technicians NAEMT. Jest to organizacja, która opracowuje programy wszystkich kursów z zakresu medycyny taktycznej w NATO.

Potem przyszedł czas na zajęcia praktyczne.

W drugim tygodniu nadzorowałam pracę kursantów. Gdy przygotowywali scenariusze zajęć medycznych, chodziłam za nimi jak cień, dawałam wskazówki, dzieliłam się swoim doświadczeniem. Zwykle początkujący instruktorzy chcą od razu bardzo ambitnie planować zajęcia. Zakładają, że dojdzie do sytuacji kryzysowej, gdzie będzie wielu rannych i morze krwi. Trzeba takie zapędy hamować i dbać o to, by poziom trudności był stopniowany.

Poza tym kadra instruktorska natowskiego centrum angażowała mnie do prowadzenia zajęć, podczas których omawialiśmy „human factor”. Kurs skończył się praktycznym i teoretycznym egzaminem z TCCC.

Czy udział w kursie instruktorskim w centrum szkolenia specjalsów w Mons, najpierw w roli kursanta, a potem nauczyciela, ma wpływ na Pani pracę w łódzkim Wojskowym Centrum Kształcenia Medycznego?

Oczywiście. Z Mons wróciłam z głową pełną pomysłów i od razu zaczęliśmy wprowadzać zmiany w programie naszych kursów. Zmieniliśmy zasady przygotowywania zajęć w centrum symulacji medycznej w WCKMed. Dotychczas odpowiadał za to jedynie instruktor, teraz do opracowywania scenariuszy zapraszamy także żołnierzy. Dużą wagę przykładamy do briefingów i debriefingów, czyli omówienia ćwiczeń przed i po ich zakończeniu. Po szkoleniu zachęcamy żołnierzy do samooceny, by to oni wskazywali, co poszło źle i co można byłoby poprawić.

Rozmawiała Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: arch. prywatne

dodaj komentarz

komentarze


Jak dowodzić plutonem szturmowym? Nowy kurs w 6 BPD
 
Każda żałoba jest inna
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Miliony sztuk amunicji szkolnej dla wojska
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Złoty Medal Wojska Polskiego dla „Drago”
Żołnierze, zdaliście egzamin celująco
Po pierwsze: bezpieczeństwo granic
Polskie „JAG” już działa
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Żeby nie poddać się PTSD
Długa droga do Bredy
The Power of Buzdygan Award
Komisja bada nielegalne wpływy ze Wschodu
Polski wkład w F-16
Czworonożny żandarm w Paryżu
Nowe pojazdy dla armii
Namiastka selekcji
Odznaczenia dla amerykańskich żołnierzy
Kleszcze pod kontrolą
Rosyjskie wpływy w Polsce? Jutro raport
Byłe urzędniczki MON-u z zarzutami
Nowi generałowie w Wojsku Polskim
Strategiczne partnerstwo
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Olympus in Paris
Ile GROM-u jest w „Diable”?
Święto marynarzy po nowemu
Centrum Robotów Mobilnych WAT już otwarte
Nominacje generalskie na 106. rocznicę odzyskania niepodległości
Olimp w Paryżu
Breda w polskich rękach
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Foka po egejsku
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ostrogi dla polskich żołnierzy
Snipery dla polskich FA-50
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Zagrożenie może być wszędzie
Karta dla rodzin wojskowych
„Bezpieczne Podlasie” na półmetku
Ostre słowa, mocne ciosy
Polsko-czeska współpraca na rzecz bezpieczeństwa
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Rumunia, czyli od ćwiczeń do ćwiczeń
Rozliczenie podkomisji Macierewicza
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Rosomaki na Litwie
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Kask weterana w słusznej sprawie
Zmiana warty w PKW Liban
Witos i spadochroniarze
Wojskowi rekruterzy chcą być (jeszcze) skuteczniejsi
Szef MON-u o podkomisji smoleńskiej
Polska liderem pomocy Ukrainie
Rozkaz: rozpoznać przeprawę!
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Capstrzyk rozpoczął świętowanie niepodległości

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO