moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Być krok przed Bielikiem

Na wysokość 9 kilometrów wzbijamy się w mgnieniu oka – opowiadają podchorążowie Sebastian Szczypka i Andrzej Wszołek, którzy jako pierwsi szkolą się na samolotach M-346 Bielik. Początek ich lotniczej kariery przejdzie do historii polskiego lotnictwa. W rozmowie z portalem polska-zbrojna.pl mówią o wyczerpującym szkoleniu i zaletach Bielików, które wciąż ich zachwycają.

Pamiętacie swój debiutancki lot M-346?

Sierżant podchorąży Sebastian Szczypka: Oczywiście, kiedy dałem pełną moc, po prostu wbiło mnie w fotel (śmiech). Takie emocje trwają ułamki sekund, bo natychmiast trzeba zapanować nad sytuacją w samolocie, pilnować parametrów, wykonywać kolejne czynności. Odłożyć zachwyt na bok, skoncentrować się na zadaniu.

Sierż. pchor. Andrzej Wszołek: Przesiadając się z Orlika na M-346 odniosłem wrażenie, że ten samolot ma nadmiar mocy. Podczas pierwszego lotu zaskoczył mnie prędkością, przeciążeniami... Ale również zobrazowaniem tego, co dzieje się wokół na wyświetlaczach w kabinie. Szczerze mówiąc, nigdy nie jechałem samochodem, który ma takie zobrazowanie, a co dopiero samolot.

Czuliście się gotowi na ten pierwszy lot?

S.Sz.: Był stres, mimo że za mną siedział doświadczony instruktor, płk Konrad Madej. Kontrolował, czy wszystko robię właściwie. Być może zauważył moje zdenerwowanie, bo w pewnym momencie, aby rozluźnić atmosferę powiedział mi „Just have fun”. (Po prostu baw się dobrze).

Pewnie z każdym kolejnym lotem było mniej stresu a więcej frajdy?

S.Sz.: Nie do końca, bo każdy lot to nowe zadanie. Ale rzeczywiście po tym pierwszym etapie, gdy poznaje się samolot, zaczynamy odkrywać wiele nowych rzeczy. Czuć, jak M-346 rwie się do latania, od razu leci w górę, to takie wrażenie jak przejażdżka super szybką windą. Podczas jednego z lotów wzbiłem się dosłownie w mgnieniu oka na wysokość około 9 kilometrów.

A.W.: Kolejne loty uświadamiają nam, że Bielik to bardzo szybki samolot, więc pilot musi być zawsze krok przed nim, mieć dokładny plan lotu w głowie – wszystko perfekcyjnie poukładane. To nie jest proste, bo w czasie lotu sytuacja często się zmienia, dostajemy nowe informacje od instruktora albo z wieży lotów. Trzeba być bardzo skoncentrowanym, bo kiedy zgubi się ten jeden krok, to potem bardzo trudno to wszystko nadrobić i zapanować nad wykonaniem zadania.

S.Sz.: To prawda. Mamy oczywiście instruktora, który przejmie od nas stery w razie problemów, albo gdy zauważy, że mamy za dużo zadań, za dużo informacji i przestajemy panować nad sytuacją. Dzięki temu mamy chwilę, by do siebie dojść i znowu być krok przed Bielikiem.

Czego wymaga od pilota szkolenie na samolotach M-346?

S.Sz.: Na pewno poukładania, systematyczności i dokładności. Spójrzcie na moje notatki, plany lotów, które muszę wypełnić za każdym razem... Na przykład dzisiaj mam lot według przyrządów (tzw. IFR, przy braku widoczności – przyp. red.). Musiałem przygotować odpowiednią dokumentację, specjalne karty podejść do lądowania według przyrządów. Trzeba wiedzieć, jak się tym posługiwać, co oznaczają konkretne kolory itd., bo w kabinie nie ma czasu na zastanawianie się. Przygotowuję także kartę szacowania ryzyka, plany lotnisk zapasowych. Muszę upewnić się czy lotniska są czynne, a także sprawdzić pogodę. Przygotowanie do lotu trwa kilka godzin. A gdy już wrócę z lotu, mam debriefing. Jeśli następnego dnia mam kolejny lot, to idę do mojego instruktora, by dowiedzieć się, jakie zadania będę wykonywać. I wszystko zaczyna się od początku.

Warto dodać, że instrukcja do samolotu to ponad 900 stron, które znamy prawie na pamięć!

Czy marzyliście o lataniu myśliwcem, kiedy staraliście się o przyjęcie do Szkoły Orląt?

S.Sz.: No pewnie! Tak naprawdę to ta myśl o F-16 towarzyszyła mi już kiedy zdawałem do liceum lotniczego w Dęblinie. Ale nie sądziłem, że się spełni, bo wszyscy w szkole wiedzieli, jak wygląda statystyka, że tylko kilka osób z roku ma szanse na latanie Jastrzębiami.

A.W.: A ja skończyłem liceum ogólnokształcące i kiedy przyszedłem na studia cywilne do ówczesnej Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w ogóle nie wyobrażałem sobie, że mógłbym latać na wojskowych samolotach odrzutowych. Myślałem o lataniu, ale nie na takich maszynach, a już na pewno nie na F-16. Dopiero po dwóch latach nauki... odważyłem się o tym marzyć. Poszedłem na badania lekarskie, okazało się że spełniam wymagania do latania myśliwcami. Ale nie dostałem się za pierwszym razem. Musiałem poprawić wyniki matury, zdobyć licencję turystyczną na latanie i wtedy się udało.

Wiecie, że przechodzicie do historii lotnictwa? Wasze nazwiska będą podawane przy informacjach o pierwszych szkoleniach na M-346!

A.W. : Wiemy, że jesteśmy szczęściarzami. Jako pierwsi możemy się szkolić na M-346 i jest to dla nas wielkie wyróżnienie.

Obaj podchorążowie są studentami V roku Lotniczej Akademii Wojskowej. Studia ukończą jesienią i wówczas zostaną wyznaczeni na pierwsze stanowiska służbowe.

Rozmawiały Ewa Korsak, Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: Artur Orzechowski

dodaj komentarz

komentarze

~Merlin1971
1557998160
No cóż powiem krótko Polak potrafi.
F1-7D-C4-11

Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
 
Po pierwsze: bezpieczeństwo granic
Polskie „JAG” już działa
Odznaczenia dla amerykańskich żołnierzy
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Rumunia, czyli od ćwiczeń do ćwiczeń
Nowe pojazdy dla armii
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Zmiana warty w PKW Liban
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ile GROM-u jest w „Diable”?
Snipery dla polskich FA-50
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Ostre słowa, mocne ciosy
Rajd pamięci i braterstwa
Rozliczenie podkomisji Macierewicza
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Żołnierze, zdaliście egzamin celująco
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
The Power of Buzdygan Award
Nominacje generalskie na 106. rocznicę odzyskania niepodległości
Karta dla rodzin wojskowych
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Ostrogi dla polskich żołnierzy
Breda w polskich rękach
Złoty Medal Wojska Polskiego dla „Drago”
Witos i spadochroniarze
Czworonożny żandarm w Paryżu
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Rosomaki na Litwie
Zagrożenie może być wszędzie
Polska liderem pomocy Ukrainie
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Byłe urzędniczki MON-u z zarzutami
Namiastka selekcji
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
Strategiczne partnerstwo
Wojskowi rekruterzy chcą być (jeszcze) skuteczniejsi
Święto marynarzy po nowemu
Komisja bada nielegalne wpływy ze Wschodu
Centrum Robotów Mobilnych WAT już otwarte
Polski wkład w F-16
Kleszcze pod kontrolą
Jak dowodzić plutonem szturmowym? Nowy kurs w 6 BPD
Żeby nie poddać się PTSD
Szef MON-u o podkomisji smoleńskiej
Ogień nad Bałtykiem
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Rosyjskie wpływy w Polsce? Jutro raport
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Polsko-czeska współpraca na rzecz bezpieczeństwa
Miliony sztuk amunicji szkolnej dla wojska
„Bezpieczne Podlasie” na półmetku
Rozkaz: rozpoznać przeprawę!
Olimp w Paryżu
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Olympus in Paris

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO