18 sierpnia 1945 roku doszło do jednej z największych bitew polskiego podziemia niepodległościowego z siłami sowieckimi. W Miodusach Pokrzywnych na Podlasiu doszczętnie została rozbita komunistyczna ekspedycja karna oddziałów NKWD, Ludowego Wojska Polskiego i Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.
1. szwadron 5. Brygady Wileńskiej w marszu, Podlasie, lato 1945 r. Fot. IPN
Cztery miesiące po oficjalnym zakończeniu II wojny światowej w Polsce nie było spokojnie. Wręcz przeciwnie: tworzący się aparat państwa komunistycznego, wspierany przez wojska sowieckie toczył bezpardonową walkę ze wszystkimi przeciwnikami nowego ustroju. Celem operujących na zajętych terenach sił NKWD oraz powiązanych z nimi jednostek komunistycznej bezpieki stali się również żołnierze polskiego podziemia niepodległościowego, którzy w czasie wojny walczyli z Niemcami, teraz zaś stawiali czynny opór nowemu okupantowi.
Oddziały AK, rozwiązane w styczniu 1945 r. rozkazem najwyższego dowództwa, zaczęły się na terenach zajętych przez wojska sowieckie formować na nowo. Doszło do tego również na Białostocczyźnie, gdzie mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” podjął wiosną 1945 r. zadanie odtworzenia 5 Wileńskiej Brygady, tym razem w ramach lokalnych struktur Armii Krajowej Obywatelskiej. Ze względu na brutalność sił sowieckich operujących na tym terenie, oddział szybko rósł, latem 1945 r. liczył około 250 osób.
W rocznicę cudu
Sierpień 1945 r. był na Białostocczyźnie gorący. Żołnierze 5 Brygady Wileńskiej zamierzali obchodzić 15 sierpnia bardzo uroczyście: tego dnia przypadało bowiem święto Wojska Polskiego, 25. rocznica Bitwy Warszawskiej oraz kościelna uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Potrójną uroczystość żołnierze trzech szwadronów Brygady obchodzili z pompą w miasteczku Jabłonna Lacka niedaleko Sokołowa Podlaskiego. Najpierw wzięli udział w nabożeństwie odprawionym przez ks. proboszcza Aleksandra Fijałkowskiego. W parafii trwał odpust, więc po mszy nastąpiła zabawa, podczas której żołnierzy bardzo serdecznie ugościła miejscowa ludność. Oficerowie natomiast otrzymali zaproszenie na obiad od księdza Fijałkowskiego.
Zabawę przerwała nieprzyjemna historia: otóż do Jabłonnej przybyła delegacja mieszkańców kilku wiosek, leżących po drugiej stronie Bugu. Zwrócili się oni do dowódcy I szwadronu, por. Zygmunta Błażejewicza „Zygmunt” o pomoc i ochronę. W ich stronach szalał sowiecki oddział karny, dowodzony przez majora Wasilija Gribko. W skład liczącej ok. 60 osób grupy wchodzili żołnierze oddziałów NKWD, Ludowego Wojska Polskiego oraz funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, a także sędzia i prokurator wojskowy. Zadaniem oddziału Gribki było wyłapywanie w terenie członków podziemia antykomunistycznego, których na doraźnych sądach niezwłocznie skazywano na śmierć i rozstrzeliwano. Sowieckiemu oddziałowi towarzyszyło dwóch konfidentów, w tym jeden dezerter z 5 Brygady – wskazywali oni Sowietom podejrzanych o związki z podziemiem.
Na wieść o bestialstwach oddziału Gribki, żołnierze „Zygmunta” ruszyli w teren. Pierwszy szwadron 5 Brygady oraz oddział ppor. Władysława Łukasiuka „Młota” przeprawiły się przez Bug w okolicach Drohiczyna, po czym skierowały się na Ostrożany, gdzie działała karna jednostka NKWD.
Na Miodusy!
Żołnierze spędzili noc z 17 na 18 sierpnia we wsi Miodusy-Dworaki, rozstawiając czujki przy drodze wiodącej z pobliskiej wsi Miodusy Pokrzywne do Ostrożan. Oddział NKWD pojawił się po południu. Gdy Sowieci docierali do Miodusów, zaczął padać intensywny deszcz, więc enkawudziści schronili się w stojącej na skraju wsi stodole.
Kadra 5. Brygady Wileńskiej. Od lewej: mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, por. Jerzy Jezierski „Stefan”, ppor. Władysław Łukasiuk „Młot”, por. Zygmunt Błażejewicz „Zygmunt”, ppor. Lucjan Minkiewicz „Wiktor”, ppor. Jan Zaleski „Zaja”. Fot. IPN
Wtedy do ataku ruszyli żołnierze „Młota”, zaś wkrótce dołączył do nich szwadron „Zygmunta”. Rozpętała się bezładna strzelanina, którą przerwała dopiero rakietnica: od niej stodoła szybko stanęła w płomieniach. Ogień szybko rozprzestrzenił się na pobliskie zabudowania, w płomieniach zginęła część żołnierzy sowieckiej grupy operacyjnej, inni zostali zlikwidowani podczas ucieczki. W innej części wsi walczył odrębny, liczący ok. 25 żołnierzy pododdział sowiecki, który ostrzeliwał się z rowów przydrożnych. Walka trwała ok. 2 godzin, jednak z czasem okazało się, że to partyzanci mają przewagę. Grupa operacyjna została całkowicie rozbita, tracąc – według różnych opisów – od 30 do 60 żołnierzy. Wśród zabitych znalazł się mjr Wasilij Gribko, kpt. Nikołaj Krasnow, st. lejtn. Aleksiej Anielin i lejtn. Grigorij Gawriuszyn. Zginęło ponadto 11 żołnierzy LWP i trzech funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa z Bielska Podlaskiego — Wacław Krauze, Karol Szczepański i ppor. Władysław Piwowarczyk. Zginął również sędzia i prokurator oraz dwóch konfidentów.
Po stronie partyzantów straty były mniejsze, choć równie duże. Poległo 8 żołnierzy – sierż. Zygmunt Kuczyński, „Kruk”, kpr. Mikołaj Toryczniew-Torniewicz „Wacek”, kpr. Ryszard Łubrzyc „Harłapan”, kpr. Witold Kozłowski „Pikuś” oraz żołnierze o pseudonimach „Gołąb”, „Dziadzka” (znany też jako „Orkan”), „Edek” i „No”. Rany odniosło 10 partyzantów. Poległych zostawiono we wsi Perlejów, gdzie zostali pochowani.
Dziś na cmentarzu w Perlejewie znajduje się ufundowana w 50. rocznicę bitwy tablica z napisem: „Padli w walce z sowieckim najeźdźcą i zdrajcami Ojczyzny”.
Literatura
Aparat represji a opór społeczeństwa wobec systemu komunistycznego w Polsce i na Litwie w latach 1944–1956, pod red. Piotra Niwińskiego, Warszawa, 2005
Kazimierz Krajewski, Białostocki okręg AK-AKO: VII 1944-VIII 1945, Warszawa 1997
Jerzy Kułak, Białostocczyzna 1944-1945: w dokumentach podziemia i oficjalnych władz, Warszawa 1998
Dariusz Fikus, Pseudonim "Łupaszka". Z dziejów V Wileńskiej Brygady Śmierci i Mobilizacyjnego Ośrodka Wileńskiego Okręgu AK, wyd. III, Warszawa 1989
autor zdjęć: IPN
komentarze