Pierwszy etap szkolenia rozpoczął się jeszcze w jednostce, później trzeba było pokonać 700-kilometrową trasę, by wreszcie na poligonie w Orzyszu rozpocząć działania taktyczne i ogniowe. Żołnierze z 17 Brygady Zmechanizowanej wzięli udział w dwutygodniowych ćwiczeniach „Gepard’ 20”. Na Mazurach współpracowali z terytorialsami oraz mundurowymi z innych służb, m.in. Straży Granicznej.
„Gepard’ 20” to ćwiczenia taktyczne, w których byli zaangażowani żołnierze z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, a konkretnie z 7 Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich oraz z pododdziałów rozpoznawczych i logistycznych. Na poligon w Orzyszu zabrali między innymi transportery Rosomak, samobieżne moździerze Rak, a także zestawy przeciwlotnicze Hibneryt.
Najpierw pokonać 700-kilometrową trasę, później przeciwnika
– Tak naprawdę nasze ćwiczenia zaczęły się jeszcze w jednostce w Wędrzynie, kiedy przygotowywaliśmy sprzęt do transportu. W większości był on przerzucany na platformach kolejowych – opisuje mjr Dawid Butlak. Żołnierze i sprzęt mieli do pokonania 700 kilometrów. Dlaczego ćwiczenia 17 BZ zorganizowano na poligonie tak odległym od macierzystej jednostki? Major Butlak wyjaśnia, że celem takiego działania było sprawdzenie zarówno umiejętności logistycznych, jak i tego, jak żołnierze radzą sobie w nieznanym terenie. Do konieczności operowania w nieznanym rejonie może dojść chociażby podczas działań określanych jako podprogowe, czyli niebędących jeszcze konfliktem konwencjonalnym, lecz już poprzedzających wybuch konfliktu zbrojnego.
Szkolenie na poligonie w Orzyszu umożliwiało także współpracę z innymi służbami mundurowymi w tym rejonie. Żołnierze z 17 Brygady działali w porozumieniu z funkcjonariuszami Straży Granicznej, straży pożarnej i przedstawicielami lokalnych władz. – To dlatego, że inspiracją do stworzenia scenariusza ćwiczeń były wydarzenia, jakie kilka lat temu miały miejsce na Ukrainie. Aby zapobiegać takim incydentom, bardzo ważne jest uszczelnienie granicy, a także współpraca z innymi służbami. Bo tylko działając ramię w ramię, będziemy mogli zapobiec tego typu zagrożeniom – tłumaczy oficer z 17 BZ.
Podczas ćwiczeń „Gepard ‘20” rolę do odegrania mieli także terytorialsi z 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady OT. Ich zadaniem było przekazanie wojskom operacyjnym informacji dotyczących ukształtowania terenu, newralgicznych punktów na trasach przejazdu czy lokalizacji infrastruktury krytycznej.
Do natarcia!
Po dotarciu do ośrodka w Orzyszu żołnierze mieli chwilę na odtworzenie zdolności bojowej. Później ruszyli na poligon. Pierwsze zadanie – zluzować żołnierzy 15 Brygady Zmechanizowanej, którzy prowadzili działania obronne. – Zgodnie ze scenariuszem ćwiczeń żołnierze z 17 BZ mieli przejąć od nas rejon odpowiedzialności. Jednak, aby cały proces mógł się odbyć, musieliśmy ich ubezpieczyć – mówi ppłk Adam Krysiak z 15 Brygady.
Ważnym elementem ćwiczeń „Gepart’ 20” były zajęcia ogniowe, które odbywały się zarówno w dzień, jak i w nocy. Strzelania sytuacyjne oraz kierowanie ogniem w natarciu prowadzono z użyciem m.in. Rosomaków, Raków i zestawów przeciwlotniczych Hibneryt. – Podczas zajęć poligonowych ćwiczyliśmy także wiele elementów działań, takich jak natarcie, ale sprawdzaliśmy też procedury, np. związane z ewakuacją ludzi i sprzętu z pola walki – dodaje major Butlak.
W każdym miejscu, w jakim podczas ćwiczeń przebywali żołnierze, organizowany był pokaz sprzętu wojskowego, tak aby mieszkańcy regionu mogli się z nim zapoznać.
Po zakończeniu szkolenia na mazurskim poligonie żołnierze wyruszyli w drogę powrotną. Transport operacyjny do Wędrzyna trwał dwa dni.
– Cele ćwiczeń „Gepard’ 20” zostały osiągnięte, a żołnierze udowodnili, że są przygotowani do wykonywania zadań zgodnie z wojennym przeznaczeniem – ocenił płk Wojciech Ziółkowski, który pełni obowiązki dowódcy 17 Brygady Zmechanizowanej.
autor zdjęć: arch. 17 WBZ
komentarze