Groby kilkudziesięciu zasłużonych dowódców, bohaterów wojennych, dawnych komendantów odwiedzili przed Wielkanocą podchorążowie Akademii Marynarki Wojennej. Zapalili znicze, oddali honory, a tam gdzie zaszła taka potrzeba – przeprowadzili prace porządkowe. W gdyńskiej uczelni to kultywowana od lat tradycja.
W ciągu dwóch dni podchorążowie wraz z opiekunem pojechali na siedem trójmiejskich nekropolii. Pojawili się m.in. na cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni, gdzie spoczywają przedwojenny dowódca Floty i obrony Wybrzeża, adm. Józef Unrug, dawny komendant Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej kadm. Adam Mohuczy czy dawny dowódca marynarki wojennej i minister obrony narodowej wiceadm. Piotr Kołodziejczyk. Na cmentarzu parafialnym w Gdyni-Oksywiu studenci odwiedzili miejsca pochówku bohaterów walk w obronie Wybrzeża, a na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku – groby ppłk. Feliksa Selmanowicza, „Zagończyka” i ppor. Danuty Siedzikówny, „Inki”, działaczy antykomunistycznego podziemia, straconych w czasach stalinowskich. – Podchorążowie zapalili znicze, oddali zmarłym honory, a tam gdzie zaistniała taka potrzeba, przeprowadzili prace porządkowe – informuje kmdr por. Wojciech Mundt, rzecznik Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.
W akcji wzięli udział ochotnicy z różnych roczników. Wśród nich znalazł się pchor. Maciej Hamera, student pierwszego roku nawigacji i uzbrojenia okrętowego. – Dla mnie to siłą rzeczy pierwsze tego typu przedsięwzięcie. Zgłosiłem się z kilku powodów. Przede wszystkim zawsze interesowała mnie historia. Poza tym pamięć o poprzednikach ma ogromne znaczenie, ponieważ buduje tak ważną dla wojska tożsamość – podkreśla pchor. Hamera.
Odwiedzanie grobów zasłużonych marynarzy i bohaterów wojennych ma w AMW długoletnią tradycję. – Robimy to trzy, czasem cztery razy w roku, przede wszystkim w przededniu Wszystkich Świętych czy Wielkanocy – wyjaśnia kmdr por. Mundt. – Łącznie mamy pod opieką ponad 50 grobów. Większość z nich jest zadbana, ale w przeszłości mieliśmy też do czynienia z nagrobkami nieco zapomnianymi. Wymagały one nieco większej troski – przyznaje rzecznik.
W 2016 roku gdyńska uczelnia wymieniła dwa uszkodzone pomniki w miejscach pochówku sierż. rez. Franciszka Toporowicza oraz kpt. mar. Zdzisława Ficka. Pierwszy ze zmarłych to bohater walk o Westerplatte, spoczywający na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku. Drugi w czasie walk 1939 roku dowodził działonem na Helu, za co został uhonorowany orderem Virtuti Militari. Po wojnie wrócił do służby w marynarce wojennej, jednak komuniści zarzucili mu zdradę i postawili przed sądem. Został skazany na karę śmierci i stracony. Jego grób znajdował się na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni, potem jednak szczątki oficera zostały przeniesione na cmentarz Marynarki Wojennej.
– W tym roku groby dawnych dowódców i bohaterów podchorążowie odwiedzali w wyjątkowej sytuacji. Pandemia wymogła liczne ograniczenia. Dlatego też wizyty odbywały się z zachowaniem wszelkich zasad reżimu sanitarnego – zapewnia kmdr por. Mundt.
Akademia Marynarki Wojennej to jedyna w Polsce uczelnia kształcąca przyszłych oficerów sił morskich. Jej historia sięga pierwszych lat II RP.
autor zdjęć: AMW
komentarze