Dziesiąta edycja gali MMA Armia Fight Night na medal – niemal wszystkie pojedynki miały zaskakujący przebieg. Niesamowity był przede wszystkim występ st. szer. Sylwestra Millera, który po zaciętym starciu zwyciężył z Brazylijczykiem Rafaelem Apocalypse. Wiele emocji dostarczyły także walki wieczoru – obie zakończyły się przed czasem.
Jubileuszowa gala MMA odbyła się w Żywcu. Jako pierwsi w oktagonie stawili się szer. Michał Krystman, żandarm, a także sparing partner zawodników UFC, Jana Błachowicza i Daniela Omielańczuka, i debiutujący w MMA Grzegorz Smoliński, uczestnik dwóch edycji polskiego turnieju w policzkowaniu „Punchdown”. Żołnierz nie dał swojemu przeciwnikowi żadnych szans – starcie zakończyło się nokautem po 15 sekundach pierwszej rundy.
Więcej emocji dostarczyła kibicom walka szer. Dawida „Karakana” Karecińskiego z Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych, a także zawodowego zapaśnika. Żołnierz od samego początku nadawał ton walce ze strażakiem Przemysławem Górnym, nic więc dziwnego, że ta toczyła się głównie w parterze. Po pełnych trzech rundach, jednogłośną decyzją sędziów, to właśnie wojskowy został jej zwycięzcą.
Film: Armia Fight Night
Podczas AFN triumfował także st. szer. Sylwester Miller z 1 Brygady Pancernej, choć po pierwszej rundzie szala zwycięstwa przechylała się zdecydowanie na stronę jego przeciwnika, Rafaela Apocalypse, zawodnika z Brazylii. W kolejnych dwóch rundach sytuacja w oktagonie nie była już tak jednoznaczna. – Na początku dominował przeciwnik, ale wówczas towarzyszyła mi myśl, że cały czas jestem w tej walce, że za moment sytuacja się odwróci i to ja przejmę kontrolę – relacjonował pancerniak po zakończonym starciu. I rzeczywiście, tak się stało. To on, większościową decyzją sędziów, został zwycięzcą walki.
Podczas gali triumfowali także weterani AFN. Sławomir Rawiński przez TKO w pierwszej rundzie pokonał kulturystę Łukasza Markowskiego. W podobny sposób zakończyło się starcie Karola Skrzypka (była to jego ósma walka pod szyldem federacji) i zawodnika z Niemiec – Łukasza Zielonki. Jednogłośną decyzją sędziów walkę wygrał także Norbert Daszkiewicz, który pokonał policjanta z Gruzji Romana Kurashvilego. Natomiast w starciu, które odbyło się w formule K1, zwyciężył Dominik Grot, siatkarz i uczestnik reality show „Love Island”, który w drugiej rundzie przez nokaut pokonał Karola Miśkiewicza, wicemistrza Polski w formule full contact. Walka kobiet, jednogłośną decyzją sędziów, zakończyła się wygraną Klaudii Syguły, która pokonała zawodniczkę z Ukrainy Darię Regil.
Tradycyjnie najważniejszą walką podczas gali Armia Fight Night jest starcie o mistrzowską szablę organizacji. Podczas jubileuszowej gali odbyły się aż dwa takie pojedynki. W kategorii półśredniej Tymoteusz Łopaczyk już w pierwszej rundzie przez TKO pokonał regularnie walczącego w AFN Jacka Bednorza. Natomiast w kategorii piórkowej, ratownik górniczy Adrian Kępa musiał uznać wyższość niepokonanego do tej pory Mansura Azhieva. Zawodnik ten urodził się w Czeczeni, jednak od wielu lat mieszka w Polsce. – Wszystkiego uczyłem się w Polsce, tu trenowałem, tu stałem się tym, kim jestem. Dlatego następnym razem proszę, aby przedstawiać mnie jako reprezentanta Polski – powiedział po ogłoszeniu wyników walki.
– Tak jak przewidywałem, zawodnicy nie zawiedli i dostarczyli kibicom wielu emocji. Niesamowita była przeprawa Sylwestra Millera, który w pierwszej rundzie został niemal znokautowany, a mimo to pokonał bardzo mocnego zawodnika z Brazylii – ocenia Filip Bątkowski, prezes Armia Fight Night. – Nie zawiodły także walki mistrzowskie, obie na bardzo wysokim poziomie i obie zakończone przed czasem – zaznacza. Dodaje także, że planuje już 11. edycję wydarzenia, jednak szczegóły są jeszcze owiane tajemnicą.
autor zdjęć: Armia Fight Night
komentarze