moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Desant pod Arnhem

Spadochroniarze z 13 krajów NATO i partnerskich, m.in. ze Stanów Zjednoczonych, z Belgii, Holandii, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Polski – w sumie 1000 żołnierzy – wzięli udział w ćwiczeniach „Falcon Leap”. Międzynarodowe szkolenie jednostek powietrznodesantowych odbyło się w Holandii z okazji 78. rocznicy operacji „Market Garden”.

Ćwiczenia „Falcon Leap” są organizowane w Holandii od wielu lat i zawsze poprzedzają coroczne obchody największej operacji powietrznodesantowej II wojny światowej – „Market Garden”. Ich organizatorem są holenderskie jednostki: 336 Dywizjon Królewskich Sił Powietrznych oraz 11 Brygada Aeromobilna. Głównym celem „Falcon Leap” jest szkolenie załóg samolotów i śmigłowców oraz personelu naziemnego w desantowaniu i zrzutach towarowych. Przede wszystkim jest to jednak trening dla spadochroniarzy, którzy ćwiczą procedury desantowania obowiązujące w Sojuszu Północnoatlantyckim.

W tegorocznej edycji „Falcon Leap” wzięło udział ponad 1000 spadochroniarzy z 13 państw, m.in. z Niemiec, Włoch, Holandii, Belgii, Hiszpanii, Portugalii i ze Stanów Zjednoczonych. Polskie siły zbrojne reprezentowali żołnierze z 8 Bazy Lotnictwa Transportowego i samolot C-295M CASA oraz ponad 150 żołnierzy z 6 Brygady Powietrznodesantowej, na czele z jej dowódcą płk. Michałem Strzeleckim. Do Holandii pojechali wojskowi ze wszystkich brygadowych jednostek i dowództwa 6 BPD, jednak najwięcej żołnierzy w tym roku delegował 6 Batalion Logistyczny. Żołnierze 6 BPD jeżdżą do Holandii co roku, by oddać hołd swoim poprzednikom. Spadochroniarze 6 BPD są bowiem spadkobiercami tradycji gen. Stanisława Sosabowskiego i jego 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. To właśnie podkomendni Sosabowskiego w czasie operacji „Market Garden” wykazali się szczególnym męstwem. Polacy od samego początku walczyli u boku Anglików, ale główny zrzut 1 SBS nastąpił 21 września. Według historyków, Sosabowski i jego żołnierze uratowali brytyjską dywizję przed całkowitym zniszczeniem.

Ćwiczenia „Falcon Leap” trwały bez mała dwa tygodnie. W pierwszym tygodniu wojskowi doskonalili techniki zrzutu ładunków. Z pokładu różnych samolotów transportowych desantowano zasobniki i tarę desantową. – Drugi tydzień to przede wszystkim trening w zrzutach osobowych. Każdego dnia odbywały się tzw. trzy fale zrzutów, podczas których na zrzutowiska w Holandii i Belgii desantowały się setki skoczków – opowiada por. Malwina Jarosz, oficer prasowy 6 Brygady Powietrznodesantowej. – Podczas ćwiczeń żołnierze mają możliwość zapoznania się ze sprzętem spadochronowym używanym przez armie innych państw, a potem desantowania z użyciem spadochronów innych niż polskie. Desantowaliśmy się przy tym z różnych wysokości – dodaje rzeczniczka. Ona sama wykonała trzy skoki, ze spadochronami czeskim, portugalskim i brytyjskim. – Z portugalskim spadochronem skoczyłam z transportowca C-27J z wysokości 400 m, z brytyjskim z C-130 J z wysokości 300 m, a z czeskim ze śmigłowca Mi-17 z 400 m. I właśnie ten ostatni typ spadochronu wydał mi się najbardziej przyjazny dla skoczka. Żołnierz może sterować czaszą w trakcie lotu, a ląduje, odwracając się pod wiatr, a nie tak jak w przypadku polskiego AD-95 z wiatrem – opisuje por. Jarosz. Każdy z żołnierzy przed desantowaniem z obcego statku powietrznego musiał przejść szkolenie naziemne. Wojskowi uczyli się także obsługi i budowy spadochronów. Już po wykonanym skoku natomiast otrzymywali od instruktorów danego kraju odznakę skoczka spadochronowego, tzw. gapę.

Po raz pierwszy w historii ćwiczeń „Falcon Leap” zorganizowano także część taktyczną manewrów. Podczas masowego zrzutu prowadzonego jednocześnie z czterech Herculesów C-130J i jednej Casy C-295M na zrzutowiska desantowało się w sumie kilkuset wojskowych. W tym epizodzie uczestniczył pluton szturmowy z 16 Batalionu Powietrznodesantowego. – Desantowaliśmy się z zasobnikami z pokładu Casy. Po wylądowaniu musieliśmy jak najszybciej ukryć spadochrony i przemieścić się w rejon zbiórki. Nawiązaliśmy też łączność radiową z pododdziałami innych państw – opisuje fragment szkolenia por. Krzysztof Grzywna, dowódca krakowskich szturmanów. – Szkolenie w Holandii ma dla nas duże znaczenie. Działając w środowisku międzynarodowym, doskonalimy techniki desantowania i taktykę pododdziałów powietrznodesantowych, poznajemy także procedury innych państw, a to oznacza, że zwiększamy interoperacyjność. Ale dla nas, spadochroniarzy, szkolenie ma także wartość emocjonalną. Wiemy bowiem, że desantujemy się na tych samych historycznych zrzutowiskach, co nasi wielcy poprzednicy – dopowiada oficer.

Szkolenie spadochronowe zakończyło się w minioną sobotę. Wówczas wybrani żołnierze z Polski, Wielkiej Brytanii i ze Stanów Zjednoczonych wykonali tzw. memorial jump, desantując się z różnych statków powietrznych nad holenderskim Ede (z historycznego samolotu Douglas C-47 Dakota oraz używanych współcześnie transportowców). Wśród desantujących się spadochroniarzy byli także dowódcy jednostek powietrznodesantowych państw NATO.

Z okazji 78. rocznicy operacji „Market Garden” delegacja 6 BPD wzięła udział także w międzynarodowej konferencji dowódców jednostek powietrznodesantowych oraz w wielu uroczystościach upamiętniających gen. Stanisława Sosabowskiego i żołnierzy 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. A te zorganizowano m.in. przed pomnikiem spadochroniarzy w Ede, pomnikiem gen. Stanisława Sosabowskiego w Driel oraz przed pomnikiem Surge Polonia na placu Polskim w Driel. Żołnierze zapalili także znicz na grobie Cory Baltussen, założycielki Komitetu Driel-Polen i orędowniczki przywrócenia dobrego imienia gen. Sosabowskiemu i pamięci o 1 SBS, oraz uczestniczyli w odprawionej w języku polskim okolicznościowej mszy świętej w kościele w Driel. Na koniec trzydniowych obchodów rocznicy operacji „Market Garden” wzięli udział w uroczystości na cmentarzu wojennym w Arnhem-Oosterbeek. Spoczywa tam 1764 alianckich żołnierzy, w tym 73 spadochroniarzy 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej.

78 lat temu…

Po opanowaniu przez aliantów północnej Francji latem 1944 roku oraz zajęciu Paryża, kolejnym celem stało się przetarcie drogi do Niemiec. Szybkie opanowanie przemysłowych terenów Rzeszy pozwoliłoby na odcięcie niemieckiej armii od dostaw sprzętu i w ten sposób przybliżyłoby koniec wojny.

Problemem była jednak ciągnąca się wzdłuż przedwojennych granic niemieckich umocniona linia Zygfryda, której – jak zakładali alianci – Niemcy będą bronić. Rozwiązaniem mógł być plan przedstawiony przez brytyjskiego marszałka Bernarda L. Montgomery’ego, dowódcę 21 Grupy Armii. Przewidywał on, że aby uniknąć długotrwałych walk pozycyjnych na fortyfikacjach linii Zygfryda, należy obejść umocnienia od północy, przez tereny okupowanej Holandii. Dzięki temu manewrowi alianci mogliby wywalczyć korytarz wiodący wprost do Zagłębia Ruhry, a jednocześnie otworzyć sobie drogę na Berlin. Aby jednak ten plan się powiódł, należało przed rozpoczęciem ofensywy przejąć mosty w gęsto pociętej rzekami południowej Holandii. Zaplanowano więc, że w bój jako pierwsze pójdą jednostki powietrznodesantowe, których zadaniem będzie opanowanie mostów na wrogim terenie, a następnie utrzymanie ich do czasu, aż dociągną do nich jednostki lądowe. Spodziewano się, że uda się to osiągnąć w ciągu dwóch, trzech dni. Plan gen. Montgomery’ego był bardzo ambitny i zakładał szeroko zakrojoną operację powietrznodesantową, którą opatrzono kryptonimem „Market”, oraz zsynchronizowaną z nią ofensywę lądową o kryptonimie „Garden”. Na możliwe trudności zwracał uwagę dowództwu alianckiemu gen. Stanisław Sosabowski, jednak jego obiekcje nie zostały uwzględnione w planowaniu.

Operację rozpoczęto 17 września 1944 roku. Niestety ambitnym planom nie sprzyjały okoliczności: brakowało samolotów i szybowców transportowych, a operację desantową rozciągnięto w czasie na trzy dni, przez co stracono efekt zaskoczenia przeciwnika. Pojawiły się też błędy w rozpoznaniu, a spadochroniarzom nie sprzyjała również pogoda. Alianci mieli problemy: Niemcy wysadzili most na kanale Wilhelminy w miejscowości Son, a mostów w Nijmegen i Arnhem w ogóle nie udało się zająć. Kłopoty były także z operacją lądową. Pierwotnie przewidywano, że do Arnhem wojska 30 Korpusu Brytyjskiego dotrą najpóźniej trzeciego dnia. Tymczasem utknęły w Nijmegen na wąskiej, lecz mocno bronionej drodze. W kolejnych dniach trudności narastały, a szala zwycięstwa przechyliła się ostatecznie na stronę niemiecką.

Żołnierze 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej wraz ze swym dowódcą gen. Sosabowskim włączyli się do bitwy pod Arnhem w czwartym dniu operacji „Market Garden” – 21 września 1944 roku. Od pierwszej chwili desantu pod Driel przyszło im walczyć z przeważającymi siłami nieprzyjaciela. Niemcy skutecznie blokowali polskim spadochroniarzom przeprawę przez Ren, gdzie w rejonie sąsiadującego z Arnhem Oosterbeek broniła się zdziesiątkowana brytyjska 1 Dywizja Powietrznodesantowa. W rezultacie zaciekłych walk alianci ponieśli ogromne straty. Ogółem w operacji „Market Garden” zginęło lub odniosło ciężkie rany od 15,5 do 17 tys. alianckich żołnierzy.

Winę za niepowodzenie brytyjscy dowódcy zrzucili na gen. Sosabowskiego. Został on zrehabilitowany dopiero po latach. W 2006 roku królowa Holandii Beatrycze odznaczyła 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową Orderem Wojskowym Wilhelma, a gen. Sosabowskiego pośmiertnie Medalem Brązowego Lwa.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: M. Bieniek/6BPD

dodaj komentarz

komentarze


Szwedzki granatnik w rękach Polaków
 
Setki cystern dla armii
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Wybiła godzina zemsty
Wzmacnianie granicy w toku
O amunicji w Bratysławie
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Nowe uzbrojenie myśliwców
„Husarz” wystartował
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Medycyna w wersji specjalnej
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Marynarka Wojenna świętuje
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Co słychać pod wodą?
Jesień przeciwlotników
Polskie „JAG” już działa
Od legionisty do oficera wywiadu
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Czworonożny żandarm w Paryżu
Inwestycja w produkcję materiałów wybuchowych
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
„Szczury Tobruku” atakują
Jaka przyszłość artylerii?
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Zmiana warty w PKW Liban
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Right Equipment for Right Time
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Olimp w Paryżu
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Karta dla rodzin wojskowych
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Olympus in Paris
Norwegowie na straży polskiego nieba
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Triatloniści CWZS-u wojskowymi mistrzami świata
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Transformacja dla zwycięstwa
Huge Help
Ostre słowa, mocne ciosy
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Święto podchorążych
Terytorialsi zobaczą więcej
„Jaguar” grasuje w Drawsku
W MON-ie o modernizacji

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO