Marszałek nastawił się na długi marsz. Po upadku rewolucji 1905 roku Józef Piłsudski postanowił porzucić doraźną walkę przeciwko caratowi na rzecz żmudnego budowania kadr z myślą o antyrosyjskim powstaniu, które miało doprowadzić do odrodzenia Polski. Takim rachubom sprzyjała coraz bardziej napięta sytuacja międzynarodowa.
Rada Główna ZWC. Lwów, rok 1914
Wieczorem 26 września 1908 roku na stację w Bezdanach jak co dzień wtoczył się pociąg osobowy relacji Wilno – Sankt Petersburg. Rosyjscy żołnierze, którzy pilnowali wagonu pocztowego, omietli wzrokiem peron. Nie dostrzegli niczego podejrzanego. Na ławce spał jakiś pijak, głośno przy tym pochrapując, tuż obok młody dandys zabawiał rozmową żydowską dziewczynę, na widok składu wyszli z poczekalni dwaj podróżni. I wtedy leniwą ciszę rozpruł huk eksplozji. W stronę wagonu pocztowego pofrunęły petardy. Jednocześnie do jego wnętrza od strony pociągu wdarli się mężczyźni uzbrojeni w pistolety. Strażnicy chwycili za broń. Wywiązała się krótka strzelanina. Napastnicy działali jednak szybko i zdecydowanie. Kule dosięgły kilku żołnierzy oraz pocztowców. Kilka chwil później zamachowcy zniknęli w okolicznym lesie. A wraz z nimi kilka worków wypchanych pieniędzmi, które wcześniej zostały zebrane przez carski urząd skarbowy.
Napad na pociąg w Bezdanach przeprowadziła Organizacja Bojowa PPS. Po latach historycy nazwali go „akcją czterech premierów”. Powód? Wzięli w niej udział Józef Piłsudski, Walery Sławek, Aleksander Prystor i Tomasz Arciszewski, którzy już w niepodległej Polsce stawali na czele rządów. Łupem bojowców padło niemal 201 tysięcy rubli. „Moneta! Niech ją diabli wezmą, jak nią gardzę, ale wolę ją brać jak zdobycz w walce, niże żebrać o nią u zdziecinniałego z tchórzostwa społeczeństwa polskiego” – pisał kilka dni wcześniej Piłsudski do swojego przyjaciela Feliksa Perla. Teraz miał pieniądze na spłacenie długów organizacji. Przede wszystkim jednak potrzebował funduszy, by ruszyć z zupełnie nowym projektem.
O broni i geografii
Akcja w Bezdanach faktycznie domykała działalność Organizacji Bojowej PPS. Po upadku rewolucji 1905 roku, która miała przynieść upadek caratu, Piłsudski zmienił taktykę. – Uznał, że doraźną walkę należy porzucić na rzecz budowania kadr z myślą o powstaniu przeciwko Rosji. Według niego przygotowania mogły potrwać nawet kilka lat. Był jednak przekonany, że czas działa na jego korzyść – podkreśla prof. Andrzej Chwalba, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sprawie polskiej niepodległości sprzyjała coraz bardziej zagmatwana sytuacja międzynarodowa. Europa podzieliła się na dwa bloki, państwa zaborcze zaś znalazły się po dwóch stronach politycznej barykady – Rosja zbliżyła się do Francji i Wielkiej Brytanii, Niemcy z kolei zacieśniły sojusz z Austro-Węgrami i Włochami. Do otwartej konfrontacji pomiędzy obozami omal nie doszło jesienią 1908 roku, kiedy Austriacy wbrew woli cara dokonali aneksji Bośni i Hercegowiny. Napięcie udało się jednak na razie rozładować. Rosja, poturbowana podczas dopiero co zakończonej wojny przeciwko Japonii, uznała, że jest jeszcze zbyt słaba, by rzucać rękawicę państwom centralnym. Starcie mocarstw wydawało się jednak tylko kwestią czasu.
Kiedy pomiędzy europejskimi stolicami krążyły pełne oburzenia dyplomatyczne noty, w Galicji od kilku miesięcy działał już Związek Walki Czynnej. Został powołany pod koniec czerwca 1908 roku w lwowskim mieszkaniu Kazimierza Sosnkowskiego. – Piłsudskiemu zależało na stworzeniu organizacji wykraczającej poza PPS. Chciał, by skupiała ona działaczy o bardzo różnych poglądach – tłumaczy prof. Chwalba. I dlatego właśnie sam pozostał nieco na uboczu, powierzając misję jednemu ze swoich najważniejszych współpracowników. Uznał po prostu, że budzi on mniej emocji, a co za tym idzie ma większe zdolności zjednywania sobie ludzi. Pomysł chwycił. W prace Związku Walki Czynnej rychło włączyli się między innymi przedstawiciele lwowskiego „Promienia” czy też Młodzieży Postępowo-Niepodległościowej.
Organizacja początkowo była tajna. Skupiała się na prowadzeniu kursów wojskowych. Pierwszy ruszył we Lwowie, w listopadzie 1908 roku. Adepci brali udział w zajęciach poświęconych broni, materiałom wybuchowym, ale też słuchali wykładów z historii i geografii. Warsztaty prowadzili Kazimierz Sosnkowski, Marian Kukiel czy Władysław Sikorski. Jednocześnie działacze rozbudowywali struktury. W chwili założenia Związek Walki Czynnej liczył 64 członków. Sześć lat później było ich już ponad siedem tysięcy. – Związek działał głównie w Galicji, ale posiadał też placówki poza nią i to nie tylko na ziemiach polskich – podkreśla prof. Chwalba. Organizacja miała swoich przedstawicieli w belgijskim Liege, w Rydze, Kijowie czy Moskwie. Poznawali teren, próbowali docierać do rozsianych po Europie Polaków.
Fundamentem ZWC były tzw. szóstki. Trzy szóstki tworzyły oddział, dwa oddziały zaś – dzielnicę. Dzielnice podlegały okręgowi, a ten najwyższej kolektywnej władzy, czyli wydziałowi. Organizacja rosła w siłę.
W stronę Legionów
Tymczasem władze austriackie powoli zaczynały rozumieć, że wolnościowe ambicje narodów zamieszkujących cesarstwo mogą wykorzystać także do własnych celów. Dlatego nie przeszkadzały, kiedy w 1910 roku pod skrzydłami Związku Walki Czynnej zostały powołane dwie paramilitarne organizacje – Związek Strzelecki oraz blisko z nią współpracujący Strzelec. Obydwie działały jawnie, Wiedeń zaś widział w nich potencjalnego sojusznika w walce przeciwko Rosji. Dwa lata później w ZWC doszło do fundamentalnej zmiany. Stojące na jego czele kolektywne kierownictwo zwane wydziałem zostało zlikwidowane. Jego miejsce zajął komendant główny. – Stanowisko to objął Józef Piłsudski. Nominacja świadczyła, że zdołał zdobyć poparcie szerszych środowisk – zaznacza prof. Chwalba. Bezpośrednim wsparciem dla komendanta stał się sztab główny ze swoim szefem – Kazimierzem Sosnkowskim. Piłsudskiemu oficjalnie już zostały podporządkowane też Związek Strzelecki i Polskie Drużyny Strzeleckie, wyłonione ze środowisk związanych z Organizacją Młodzieży Niepodległościowej „Zarzewie”. Kiedy w sierpniu 1914 roku w Europie wybuchła wojna, Polacy byli gotowi do działania. Zgodnie z ZWC zostały powołane Legiony Polskie, które pod wodzą Piłsudskiego stanęły do walki po stronie państw centralnych. Odzyskanie przez Polskę niepodległości po latach oczekiwań stało się wreszcie realną perspektywą...
Podczas pisania korzystałem z: Małgorzata Wiśniewska, Związek Strzelecki 1910–1939, Warszawa 2010; Wacław Lipiński, Walka zbrojna o niepodległość Polski 1905–1918, Łomianki 2016. Opis akcji w Bezdanach został oparty na wspomnieniach jednej z uczestniczek – Aleksandry Szczerbickiej.
autor zdjęć: Wikipedia
komentarze