Najważniejsze jest to, że naród stoi murem za polskim mundurem. Będziemy bronić granicy i nie pozwolimy na to, by Polska została zdestabilizowana – powiedział Mariusz Błaszczak podczas wizyty na Podlasiu. Minister obrony razem z szefami: MSWiA Mariuszem Kamińskim i MSZ Zbigniewem Rauem odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy strzegących polsko-białoruskiej granicy.
– Usnarz Górny to miejsce symboliczne, jeśli chodzi o atak hybrydowy, który rozpoczął się dwa lata temu. Jego celem była destabilizacja Polski. Nie ulega wątpliwości, że działania te były skoordynowane i uzgodnione na Kremlu – powiedział minister Mariusz Błaszczak. Szef resortu obrony razem z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim oraz spraw zagranicznych Zbigniewem Rauem odwiedzili stacjonujących na Podlasiu żołnierzy, funkcjonariuszy Straży Granicznej i Policji. Szefowie resortów rozmawiali z dowódcami mundurowych o sytuacji na wschodniej granicy Polski.
– Naszym zadaniem jest ochrona polskiej granicy. Będzie ona chroniona dzięki polskiemu rządowi, który doprowadził do wybudowania tego ogrodzenia – mówił Mariusz Błaszczak podczas konferencji prasowej. – Komitet ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych już dwa lata temu zdecydował o budowie ogrodzenia. Najpierw była to zapora tymczasowa, zbudowana przez żołnierzy Wojska Polskiego. Dziś jest już to ogrodzenie stałe, wyposażone w urządzenia elektroniczne – wyjaśniał szef MON-u. Podkreślił, że Straż Graniczną w działaniach wspiera 10 tysięcy żołnierzy, którzy są zaangażowani bezpośrednio, albo utrzymywani w gotowości jako tzw. odwody.
– Trzeba mieć świadomość, że ataki hybrydowe wciąż mają miejsce. Niestety są ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy z konsekwencji tych działań i atakują żołnierzy WP i polskich funkcjonariuszy. Najważniejsze jest to, że rząd i naród stoją murem za polskim mundurem – zaznaczył Mariusz Błaszczak. I zapowiedział: – Będziemy bronić polskiej granicy i nie pozwolimy na to, by Polska została zdestabilizowana i doszło do powtórki wydarzeń z 2021 roku.
Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji, zwrócił uwagę na to, że zagrożenia ze strony Mińska i Moskwy cały czas są realne. – W piątek rozpoczynają się manewry armii białoruskiej i wiemy, że będą w nich uczestniczyły wojska Federacji Rosyjskiej. Manewry te są elementem wojny psychologicznej, również wobec Polski i naszych obywateli – stwierdził szef MSWiA. Kamiński podkreślał dobrą współpracę wszystkich służb mundurowych. – Sytuacja jest pełna zagrożeń, ale uporamy się z nimi, tak jak uporaliśmy się z falą nielegalnej migracji – zapewnił. Dodał również, że żołnierze i funkcjonariusze są „przedmurzem Europy i bronią Europy przed chaosem, który chcą im zgotować dyktatorzy z Mińska i Moskwy”.
– Ta zapora za nami stanowi odpowiedź Rzeczypospolitej na agresję rosyjskiego imperializmu – mówił Zbigniew Rau. Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że atak hybrydowy na Polskę był jedną z operacji specjalnych zaplanowanych w Moskwie. – Postawiona przez nas zapora jest dziś wschodnią tarczą NATO – stwierdził minister Rau.
Żołnierze od 2021 wspierają Straż Graniczną w odpieraniu ataków hybrydowych prowadzonych przez służby białoruskiego reżimu na wschodnią granicę Polski. Nienaruszalności granicy strzegą pododdziały 16 i 18 Dywizji Zmechanizowanej oraz powstającej 1 Dywizji Piechoty Legionów. Szef MON-u kilka tygodni temu zdecydował także o powołaniu dodatkowego zgrupowania zadaniowo-szkoleniowego, w którego skład wchodzą żołnierze z wymienionych już jednostek oraz z 17 Brygady Zmechanizowanej, 6 Brygady Powietrznodesantowej, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, 21 Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych, 1 Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych, WOT, Żandarmerii Wojskowej i wojsk specjalnych.
Wojska pełniące służbę na granicy są wyposażone m.in. w wozy KTO Rosomak, moździerze Rak, czołgi Leopard, zestawy rakietowe Piorun, sprzęt inżynieryjny, rozpoznawczy i bezzałogowce.
autor zdjęć: st. szer. Monika Woroniecka, szer. Michał Czornij
komentarze