Nie można unowocześniać wojska, kupując sprzęt i uzbrojenie bez konsultacji z nim. Zakupy muszą być przemyślane pod względem zdolności, jakie chce się uzyskać w perspektywie 5, 10 czy 15 lat, oraz wydatków ponoszonych nie tylko w momencie zakupu, ale przez cały jego cykl życia – to najważniejsze wnioski z konferencji „Nowoczesne technologie dla bezpieczeństwa państwa”.
O największych wyzwaniach, jakie niesie ze sobą modernizacja polskiej armii, dyskutowali w Warszawie reprezentanci Wojska Polskiego, przedstawiciele rządu i parlamentarzyści, a także branżowi eksperci, analitycy, naukowcy oraz delegaci krajowego i zagranicznego przemysłu zbrojeniowego. Konferencję „Nowoczesne technologie dla bezpieczeństwa państwa” otworzył były minister obrony narodowej, a obecnie członek rady ministrów i koordynator służb specjalnych, Tomasz Siemoniak. Minister podkreślił, że tego typu debaty o wyzwaniach modernizacyjnych są niezbędne w tak trudnym procesie, jakim jest planowanie przyszłości Wojska Polskiego. – Czarnym snem każdego ministra obrony są wątpliwości, czy kupuje się rzeczy, które naprawdę są potrzebne armii i które będą przydatne w czasie wojny – wskazał polityk i dodał: – Historia dostarcza wielu przypadków decyzji o gigantycznych wydatkach, które potem nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Jak zaznaczył Siemoniak, pozyskiwanie nowoczesnego uzbrojenia i sprzętu dla armii nie może się odbywać bez ścisłej koordynacji tego procesu przez wojsko. – Chcę bardzo mocno podkreślić, że zakupy powinny zaczynać się od wojska, od analizy tego, czego ono potrzebuje i dopiero później, w dyskusji z politykami, z rządem, z parlamentem, powinny się wykuwać stosowne decyzje – mówił były minister obrony. Stwierdził on również, że w ostatnich latach ten proces został zaburzony: – Proszę odpowiedzieć sobie na pytanie: jak bardzo słuchano wojska w minionych latach, formułując różne decyzje? – pytał retorycznie obecny koordynator służb specjalnych.
Przestawić na właściwe tory
Działania rządu i resortu obrony narodowej w ostatnich kilku latach w zakresie modernizacji technicznej polskiej armii były w mniejszym lub większym stopniu omawiane przez uczestników czterech zaplanowanych w ramach konferencji sesji dyskusyjnych. W czasie sesji pt. „Finansowanie rozwoju Sił Zbrojnych RP: zakupy, serwis, utrzymanie i modyfikacja uzbrojenia” posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska zwróciła uwagę, że za poprzedniego rządu MON rzadko informowało posłów, członków Sejmowej Komisji Obrony Narodowej o podejmowanych przez siebie decyzjach o strategicznych zakupach uzbrojenia, ograniczając się jedynie do zdawkowych komunikatów. Uczestniczący w tej sesji dyskusyjnej gen. bryg. rez. Adam Duda, były szef Inspektoratu Uzbrojenia MON, instytucji odpowiadającej za pozyskiwanie dla wojska broni, wskazał, że podobnie traktowano również polską armię. – Pamiętam doskonale konferencję prasową byłego już ministra obrony, który poinformował na niej o zakupie śmigłowców ze Świdnika, podczas gdy my, w Inspektoracie Uzbrojenia, nic na ten temat nie wiedzieliśmy – mówił generał.
Jak zapowiadali podczas konferencji przedstawiciele rządu i parlamentarzyści z obecnej koalicji rządowej, zakupy sprzętu wojskowego mają wrócić na właściwe tory. – Procedury, zasady, przejrzystość to nie są wrogowie zakupów uzbrojenia za publiczne pieniądze. To środki, które sprawiają, że warto robić rzeczy w odpowiednim porządku: od planowania, przygotowania rzetelnych dokumentów planistycznych i przemyślenia wszystkiego, po przejrzyste działania – podsumował Tomasz Siemoniak.
Relacje przemysł–wojsko
Konferencja „Nowoczesne technologie dla bezpieczeństwa państwa” była również okazją do dyskusji o problemach, które utrudniają modernizację techniczną Wojska Polskiego. W czasie sesji pt. „Unowocześnienie polskich sił zbrojnych: czego armia potrzebuje od przemysłu? Co przemysł może zaoferować armii?” przedstawiciele polskich i zagranicznych firm dyskutowali z reprezentantami wojska, w tym z jego byłymi najważniejszymi dowódcami: gen. w st. spocz. Mieczysławem Cieniuchem, szefem Sztabu Generalnego WP w latach 2010–2013, oraz byłym dowódcą operacyjnym gen. broni rez. Tomaszem Piotrowskim o tym, czy armia potrafi dobrze komunikować przemysłowi swoje potrzeby. Linia podziału opinii w tej dyskusji była bardzo wyraźna – generałowie zapewniali, że polska armia wie doskonale, czego potrzebuje, podczas gdy przemysł wskazywał, że wojsko przekazuje te oczekiwania w nie dość jasny sposób i często – po roku albo dwóch – zmienia zdanie. Obie strony były zgodne co do tego, że konieczne jest usprawnienie dialogu na linii przemysł–wojsko.
Konferencję zorganizowaną przez Zarząd Targów Warszawskich honorowym patronatem objęło, podobnie jak w poprzednich latach, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, a patronatem programowym i merytorycznym – Wojskowa Akademia Techniczna.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Mariusz Kraśnicki, WB Group
komentarze