Izraelski koncern zbrojeniowy Rafael deklaruje, że jeśli polska armia zdecyduje się na zakup produkowanych przez tę firmę przeciwpancernych pocisków Spike LR-2 o zasięgu 16 km lub Spike NLOS o zasięgu około 50 km, to rakiety te będą produkowane w naszym kraju. Zakładem, który mógłby podjąć się tego wyzwania, jest spółka Mesko ze Skarżyska Kamiennej.
Polskie wojsko wkrótce będzie potrzebowało uzbrojenia przeciwpancernego na potrzeby nowych systemów, które wdraża lub niedługo wdroży do służby, czyli m.in. śmigłowców uderzeniowych AH-64E Apache czy pojazdów Borsuk. Na liście zakupów muszą się znaleźć pociski tego typu o zasięgu od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów. Jedną z firm, która chce dostarczać polskiej armii tego typu broń, jest koncern Rafael. Izraelski potentat zbrojeniowy jest doskonale znany w Polsce, gdyż od kilkunastu lat spółka Mesko produkuje na jej licencji przeciwpancerne pociski kierowane Spike LR.
Na tegorocznych targach zbrojeniowych w Kielcach Rafael promuje dwa modele kierowanych pocisków przeciwpancernych, które mogą zainteresować polską armię: Spike LR-2 o zasięgu 15 km oraz Spike NLOS o zasięgu 50 km. Igal Helemski, dyrektor regionalny koncernu Rafael na Polskę, podkreśla, że oba typy pocisków (bez względu na to, który wybiorą Polacy) mogą być produkowane w spółce Mesko.
– Mesko ma wszystko, co jest potrzebne: wiedzę, umiejętności, zaplecze produkcyjne i kadry, aby produkować zarówno pociski LR-2 o zasięgu kilkunastu kilometrów oraz rakiety NLOS o zasięgu kilkudziesięciu kilometrów – mówi przedstawiciel izraelskiego koncernu. – Czekamy tylko na decyzję polskiego rządu w sprawie ich zakupu oraz licencji na ich produkcję – dodaje.
Co ciekawe, Rafael deklaruje, że w Mesku mogłyby powstawać „w znacznej części” niskokosztowe rakiety przeciwlotnicze i przeciwrakietowe do systemu Wisła, które w najbliższych latach chce pozyskać nasza armia. Rafael oferuje w tym obszarze konstrukcję o nazwie SkyCeptor.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze