moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Pod osłoną tarczy

Baza w Redzikowie z założenia ma stanowić element osłony przed zagrożeniami płynącymi spoza Europy. Mam jednak wrażenie, że pomysłodawcy amerykańskiej tarczy od początku w rachubach brali pod uwagę Rosję i ryzyko odrodzenia jej mocarstwowych ambicji – mówi prof. Rafał Kopeć z Katedry Bezpieczeństwa Międzynarodowego Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.

Jakie znaczenie ma według Pana baza tarczy antyrakietowej w Redzikowie. To polityczny gest czy realne wzmocnienie, jeśli chodzi o potencjał odstraszania?

Prof. Rafał Kopeć: Tych kwestii nie sposób traktować odrębnie. Wybudowanie bazy wyraźne wzmacnia wojskowe zaangażowanie USA w Polsce. Załoga NSF Redzikowo (z ang. Naval Support Facility), choć stosunkowo nieliczna, będzie stacjonować u nas na stałe. Do tego sama instalacja rozlokowana na Pomorzu ma dużą wartość materialną. Tak więc w wymiarze politycznym to wyraźny sygnał, że Stany Zjednoczone traktują Polskę jako ważnego sojusznika, o współpracy zaś myślą w kategoriach długofalowych. Jeszcze ważniejszy jest aspekt militarny. Wraz z uruchomieniem instalacji w Redzikowie Polska znalazła się pod amerykańskim parasolem antyrakietowym. System Aegis Ashore w znaczącym stopniu wzmacnia naszą ochronę przed ewentualnym uderzeniem z zewnątrz. Przede wszystkim ze strony Rosji.

REKLAMA

Tyle że Amerykanie od lat zapewniają, że cel tarczy antyrakietowej, którą budują w Europie, jest inny...

To prawda. Tarcza w założeniu została ukierunkowana na zwalczanie zagrożeń płynących spoza obszaru euroatlantyckiego, zwłaszcza z Iranu. Ma chronić przed nimi Europę i rozlokowane na kontynencie wojska USA. Amerykanie oczywiście się z tego nie wycofują, tym bardziej że Iran stara się rozwijać program nuklearny, a przy okazji pracuje nad udoskonaleniem broni rakietowej. Moim zdaniem, ryzyko uderzenia irańskiej armii na cele w Europie od lat pozostaje niskie. Iran nie ma bowiem wystarczających zasobów, by sprowokować konflikt o ponadregionalnym zasięgu. Poza tym zmaga się z głębokim kryzysem społeczno-gospodarczym. Wśród tamtejszych elit wyraźnie wyczuwalny jest syndrom oblężonej twierdzy, a mocarstwowa retoryka skrywa coraz większy lęk o przetrwanie państwa. Ale abstrahując nawet od potencjalnego zagrożenia ze strony Iranu, mam wrażenie, że pomysłodawcy stworzenia amerykańskiej tarczy od początku w swoich rachubach brali pod uwagę Rosję i ryzyko odrodzenia jej mocarstwowych ambicji. I, jak widać, nie przeliczyli się.

Zatrzymajmy się jednak na chwilę przy samej tarczy. W jaki sposób działa?

Przede wszystkim należy pamiętać, że baza w Redzikowie to element szerszego założenia. Amerykańska tarcza antyrakietowa składa się z kilku pięter. Najwyższe tworzą pociski GBI rozmieszczone na kontynentalnej części USA oraz wspomagające je radary wczesnego ostrzegania, które znajdują się między innymi na Grenlandii oraz w Wielkiej Brytanii. Niższe piętra tworzą właśnie systemy Aegis, a także mobilne systemy THAAD. W skład tych ostatnich wchodzą zarówno wyrzutnie pocisków przechwytujących, jak i radary wczesnego ostrzegania AN/TPY-2 o bardzo dużych możliwościach, dostarczające dane także dla systemów Aegis. W kontekście zagrożeń z Bliskiego Wschodu ważne jest to, że tego typu radary znajdują się w Turcji, Izraelu i Katarze.

System Aegis powstał z myślą o okrętach. Został zainstalowany na pokładach krążowników typu Ticonderoga oraz niszczycieli typu Arleigh Burke, a także na okrętach japońskich, południowokoreańskich, australijskich, hiszpańskich i norweskich. Okręty amerykańskie okresowo są wysyłane na wody wokół Europy, gdzie wykonują zadania związane z obroną przeciwrakietową. Bazą dla nich jest port Rota w Hiszpanii. System Aegis Ashore to z kolei niejako system okrętowy przeniesiony na ląd. System taki funkcjonuje w Rumunii, gdzie mieści się baza Deveselu, a teraz jest uruchamiany w Polsce, właśnie w Redzikowie.

A skupiając się na samym Redzikowie...

Baza dysponuje samodzielną stacją radiolokacyjną z radarem dalekiego rozpoznania AN/SPY-1D(V), 24 wyrzutniami pionowego startu Mk41 oraz rakietami SM-3 w wersji Block II A, służącymi do zwalczania pocisków balistycznych. To broń działająca na zasadzie „hit-to-kill”. Nie zawiera ładunku wybuchowego, lecz cel niszczy za pomocą siły kinetycznej, po prostu uderzając w niego. SM-3 została skonstruowana z myślą o zwalczaniu rakiet, które poruszają się poza gęstymi warstwami atmosfery. W teorii mogą to być pociski międzykontynentalne, tyle że w razie ewentualnej wojny nuklearnej między USA a Rosją akurat one będą przelatywać nie tyle nad Europą, ile ponad obszarami biegunowymi. Bardziej prawdopodobne jest zatem, że celem dla SM-3 staną się rakiety średniego i pośredniego zasięgu, zdolne pokonać dystans od 500 do 5500 km.

Pociski balistyczne są regularnie wykorzystywane choćby w toczącej się obecnie wojnie w Ukrainie.

Właśnie, wystarczy wymienić choćby rosyjskie Iskandery i Kindżały, które ze względu na rozwijaną prędkość przysparzają ukraińskiej obronie przeciwlotniczej sporo problemów. Ale oczywiście na tym nie koniec. Rakiety balistyczne były używane także podczas obecnego konfliktu na Bliskim Wschodzie. I tam właśnie pocisk SM-3 w wersji Block IIA miał swój debiut bojowy. Doszło do tego w kwietniu tego roku, podczas zmasowanego ataku Iranu na obiekty w Izraelu. Wówczas kilka tego typu rakiet zostało wystrzelonych z niszczycieli US Navy. Celem dla nich stały się irańskie pociski balistyczne typu Emad o zasięgu 1700 km. Operacja zakończyła się sukcesem – przechwyceniem co najmniej sześciu irańskich rakiet.

Mogliśmy się zatem przekonać, jak skuteczna to broń i jak duże znaczenie może mieć ona dla bezpieczeństwa Polski. Równie ważny z naszego punktu widzenia jest wspomniany radar wczesnego ostrzegania. Składa się on z czterech ścian skierowanych w cztery strony świata. Jego anteny zapewniają stałą obserwację dookólną. Znacząco zwiększają tak zwaną świadomość sytuacyjną, pozwalając na szybką reakcję w razie zagrożenia.

Pytanie, jak na uruchomienie bazy w Redzikowie zareaguje Rosja? Rosyjscy politycy wielokrotnie podkreślali, że instalacja to cios w jej bezpieczeństwo.

Pewnie Rosja nadal będzie robiła to, co już i tak robi. Będzie rozwijała potencjał pocisków średniego i pośredniego zasięgu. Pod koniec lat 80. proces ten został wyhamowany po tym, jak USA i ZSRR zawarły traktat INF. Zakładał on całkowitą likwidację rakiet tego typu w Europie. Tyle że traktat już nie obowiązuje. Rosjanie od pewnego czasu zaczęli omijać jego zapisy, więc Amerykanie po prostu wystąpili z tego porozumienia. Teraz obie strony starają się uzupełnić swój arsenał.

Mówiąc jednak szczerze, nie przejmowałbym się zbytnio reakcją Kremla, jakakolwiek by ona była. Wśród europejskich polityków od czasu do czasu pojawiają się głosy, że ten czy inny ruch może rozdrażnić Rosjan i, co za tym idzie, doprowadzić do eskalacji napięcia. Tymczasem Rosja w ogóle nie zważa na tego typu rachuby. Jeśli chciałaby i mogła zaatakować Sojusz, zrobiłaby to bez względu na pojednawcze gesty i samoograniczenia, które ten narzuciłby sobie. Dlatego im więcej mamy w Europie tego typu instalacji, jak ta w Redzikowie, możemy czuć się pewniej i bezpieczniej.

Rozmawiał: Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: MON, Uniwersytet Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie

dodaj komentarz

komentarze


„Husarz” wystartował
 
W MON-ie o modernizacji
Zmiana warty w PKW Liban
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Right Equipment for Right Time
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Olimp w Paryżu
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Huge Help
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Polskie „JAG” już działa
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Szef MON-u na obradach w Berlinie
Transformacja dla zwycięstwa
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Ostre słowa, mocne ciosy
Co słychać pod wodą?
Setki cystern dla armii
Czworonożny żandarm w Paryżu
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Wojskowa służba zdrowia musi przejść transformację
Norwegowie na straży polskiego nieba
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
„Szczury Tobruku” atakują
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Od legionisty do oficera wywiadu
Terytorialsi zobaczą więcej
Olympus in Paris
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Jaka przyszłość artylerii?
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Święto podchorążych
Karta dla rodzin wojskowych
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
O amunicji w Bratysławie
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Wybiła godzina zemsty
Jesień przeciwlotników
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wzmacnianie granicy w toku
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Święto w rocznicę wybuchu powstania
Medycyna w wersji specjalnej
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO