Polski śmigłowiec został wyróżniony na pokazach lotniczych Royal International Air Tattoo w Fairford w Wlk. Brytanii. Międzynarodowe jury zdecydowało, że jest najlepiej... pomalowany. Nagrodę za pokaz akrobacji otrzymali piloci z Mińska Mazowieckiego.
Śmigłowce Mi-14 śledzą i niszczą okręty podwodne. – Dlatego zdecydowaliśmy się namalować na jednym z nich Orkę – drapieżne zwierzę, które tropi, poluje i atakuje – tłumaczy kpt. Jarosław Lipiński, dowódca załogi śmigłowca. Olbrzymią grafikę na maszynie wykonali własnoręcznie żołnierze z Grupy Lotniczej w Darłowie, w której stacjonują śmigłowce.
– To był nasz pomysł na uczczenie 50-lecia istnienia lotnictwa morskiego w Darłowie – mówi kpt. Lipiński. Orka z darłowskiego Mi-14 zdobyła uznanie jury Royal International Air Tattoo. – Konkurowaliśmy z załogami z 20 państw – opowiada dowódca. – Między innymi z Korei Południowej, Wielkiej Brytanii i Ameryki. Dlatego to wyróżnienie jest dla nas prestiżowe i bardzo ważne.
Wyróżnienie na pokazach zdobyła też załoga MiG-29 z 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Jej pokazy zrobiły wrażenie nie tylko na publiczności, ale i na jury, które przyznało polskim pilotom nagrodę za najlepszy pokaz akrobatyczny zespołu zagranicznego. – W tej konkurencji brane są pod uwagę nie tylko nasze umiejętności, ale też wygląd samolotów i reakcje publiczności – mówi dowódca załogi ppłk Artur Kałko. Samoloty MiG-29 z Mińska Mazowieckiego są ozdobione między innymi portretami bohaterów Dywizjonu 303.
autor zdjęć: Marynarka Wojenna
komentarze