Kawalerzyści po raz piąty zeszli z boiska bez żadnego punktu. W dwunastej kolejce wojskowi przegrali na własnym terenie 0:3 z Ludowym Klubem Sportowym Mierzyn. Szkoda, bo stawką meczu na Stadionie Miejskim w Tomaszowie Mazowieckim była piąta lokata w tabeli.
Trener Tomasz Olczyk ustawił drużynę Kawalerii ofensywnie – z dwoma napastnikami. Niestety ten wariant nie sprawdził się w konfrontacji z równorzędnym przeciwnikiem. Chociaż trzeba przyznać, że mecz od samego początku nie ułożył się wojskowym. Mieli przewagę na boisku, ale nie mogli skutecznie wykończyć żadnej akcji. W dodatku goście skorzystali z pierwszego poważnego błędu gospodarzy i zdobyli gola. W 24. minucie złe zagranie na polu karnym obrońcy Kawalerzystów wykorzystał Jarosław Kurzynoga. Wojskowi jeszcze nie zdążyli się otrząsnąć po stracie gola, a już w niespełna dwie minuty później goście prowadzili 2:0.
Kawalerzyści jednak się nie poddali i walczyli o zmianę rezultatu. I kto wie, jak potoczyłoby się dalej spotkanie, gdyby sędzia główny widział to samo, co jego pomocnik na linii. – Mogliśmy zdobyć kontaktowego gola z rzutu karnego. Sędzia boczny wskazywał na faul piłkarza z Mierzyna na polu karnym. Jednak sędzia główny nie dopatrzył się żadnego przewinienia – mówi sierż. Jakub Sołtysiak, prezes tomaszowskiego WKS. Arbiter nie był za to zbyt wyrozumiały dla plut. Piotra Kliszewskiego, którego ukarał dwiema żółtymi kartkami. – „Klisza” długo sobie nie pograł. Dwie interwencje w ciągu zaledwie kwadransa i musiał zejść z boiska – skomentował prezes wojskowego klubu.
Plut. Piotr Kliszewski zmienił zmęczonego Pawła Brysiaka, który nie grał w kilku ostatnich meczach. Po czerwonej kartce „Kliszy” goście zyskali przewagę liczebną i potrafili z niej skorzystać. W 75. minucie trzeciego gola w meczu, a swojego drugiego w tym spotkaniu, strzelił Kurzynoga. Kwadrans później za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić drugi z Kawalerzystów – Sebastian Nowak. W doliczonym czasie gry goście mieli szansę zdobyć czwartą bramkę, ale wojskowych uratowała poprzeczka. – Za tydzień gramy w Wolborzu. Mamy patent na drużynę Szczerbca – pociesza się po piątej porażce prezes WKS.
* * * * *
W pojedynku z LKS Mierzyn kawalerzyści wystąpili w składzie: st. sierż. Edward Adamczyk – Krystian Bożyk, plut. Jarosław Owsianka, Krzysztof Krawczyk, Paweł Brysiak (od 54. min plut. Piotr Kliszewski) – Łukasz Lewandowski, Piotr Jaszczyk (od 70. min Łukasz Fangrat), Wojciech Bogusz, Dominik Grabowski (od 70. min Daniel Żygalski) – Sebastian Nowak, Kamil Tomasik (od 46. min Tomasz Stańczyk).
autor zdjęć: Archiwum Jacka Szustakowskiego
komentarze