W prowincji Ghazni został ostrzelany śmigłowiec Mi-24. Rannych zostało dwóch polskich żołnierzy. Do ostrzału doszło podczas rutynowego patrolu powietrznego. Zdarzenie miało miejsce w jednym z bardziej niebezpiecznych rejonów - powiedział dziennikarzom gen. Bogdan Tworkowski, dowódca kończącej służbę XI zmiany polskiego kontyngentu.
Załoga śmigłowca Mi-24 wykonywała zadanie patrolowe w rejonie swojej odpowiedzialności. Żołnierze zostali zaatakowani z broni strzeleckiej przez rebeliantów. Ostrzelany śmigłowiec wrócił do bazy w Ghazni.
W tym czasie odbywało się przekazanie dowodzenia między XI a XII zmianą Polskiego Kontyngentu Wojskowego. W uroczystości uczestniczył minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
W wyniku ostrzału rannych zostało dwóch polskich żołnierzy. Obaj to strzelcy śmigłowca Mi-24 z nowej zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie. Przewieziono ich do szpitala polowego w bazie Ghazni, gdzie udzielono im natychmiastowej pomocy.
Jeden z żołnierzy po zaopatrzeniu ambulatoryjnym powrócił do wykonywania obowiązków, natomiast ciężej ranny przebywa pod stałą opieką medyczną w szpitalu w Ghazni. Jego stan zdrowia lekarze określają jako stabilny. W najbliższych godzinach planowany jest transport rannego do szpitala w Bagram.
Rodziny rannych zostały powiadomione o zdarzeniu.
Podobne ataki na siły koalicyjne zdarzają się coraz częściej - mówił gen. Tworkowski. Talibowie wybierają właśnie śmigłowce na swoje cele. Kilka tygodni wcześniej rebelianci zestrzelili amerykański śmigłowiec patrolowy. Zginęło dwóch pilotów. Generał dodał, że w ciągu tygodnia dochodzi od kilku do kilkunastu tego typu zdarzeń.
Źródło: PKW Afganistan, PAP
autor zdjęć: Dominika Karasek
komentarze