Mohammad Naeem, znany także jako Adil, jeden z najbardziej poszukiwanych w ostatnim czasie afgańskich rebeliantów, wpadł w ręce tamtejszych antyterrorystów. Podczas akcji wspierali ich Polacy ze zgrupowania Wojsk Specjalnych.
Operacja została przeprowadzona w nocy z 29 na 30 marca. Do zatrzymania Mohammada Naeema doszło w jego mieszkaniu. Afgańscy antyterroryści znaleźli tam broń, amunicję, materiały wybuchowe oraz sprzęt elektroniczny wykorzystywany do działalności terrorystycznej.
Zatrzymany mężczyzna pod koniec lutego brał udział w ataku na posterunek afgańskiej policji. Zginęło wówczas siedemnastu mundurowych. Jest także odpowiedzialny za liczne ataki na wojska koalicyjne i afgańskie siły bezpieczeństwa przy użyciu improwizowanych urządzeń wybuchowych. Prokurator Ghazni wystawił nakaz jego aresztowania. – To z pewnością jeden z najbardziej poszukiwanych rebeliantów w ostatnim czasie – podkreśla mjr Marek Pietrzak z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.
Razem z Mohammadem Naeemem w ręce antyterrorystów wpadli dwaj inni rebelianci. Wszyscy zostali przekazani lokalnym władzom. Czeka ich proces.
– Operacja przeciw Naeemowi to kolejny przykład bardzo dobrej współpracy Afgańczyków i polskiego kontyngentu. Nasi specjalsi szkolą afgańskich policyjnych antyterrorystów. Doradzają im, służą wsparciem w trakcie rozpoznania, a podczas akcji – powietrznym, medycznym i inżynieryjnym – wyjaśnia mjr Pietrzak.
Kilka godzin po zatrzymaniu Mohammada Naeema we wschodniej części prowincji Ghazni terroryści zaatakowali konwój ochraniany przez afgańskie siły bezpieczeństwa. – W wyniku wymiany ognia zostało rannych kilka postronnych osób. Jeden cywil poniósł śmierć – wyjaśnia mjr Pietrzak. – Niestety, później w świat poszła całkowicie fałszywa informacja, jakoby wojska koalicji ostrzelały cywilów – dodaje.
Zaraz po ataku grupa rebeliantów przemieściła się w okolice miejscowości Espande i założyła tam nielegalny check point. – Najprawdopodobniej ściągali z kierowców haracz – tłumaczy mjr Pietrzak. Na tym jednak nie koniec. – Z danych wywiadowczych oraz rozpoznawczych zebranych przez żołnierzy koalicji oraz afgańskie Centrum Koordynacyjne w Ghazni jednoznacznie wynikało, że grupa przygotowuje się do ataku. Ich celem mogły być siły bezpieczeństwa, a także ludność cywilna – zaznacza mjr Pietrzak.
Afgańskie Siły Bezpieczeństwa i żołnierze koalicji postanowili ich uprzedzić. Przeprowadzona została skuteczna operacja, w której wyniku zginęło kilkunastu z ponad dwudziestu rebeliantów. Byli oni uzbrojeni m.in. w karabinki AK i granatniki przeciwpancerne. W operacji nie została poszkodowana żadna osoba postronna. – Wśród zabitych był człowiek odpowiedzialny za atak na polski patrol z użyciem miny pułapki. Doszło do niego 20 marca – informuje mjr Pietrzak. W zamachu zginął wtedy sierż. Paweł Ordyński.
– Terroryści rzeczywiście z końcem okresu zimowego stają się coraz bardziej aktywni, jednakże działania Afgańskich Sił Bezpieczeństwa wspierane przez wojska koalicji nie pozwalają im rozwinąć skrzydeł – podsumowuje mjr Pietrzak.
autor zdjęć: DO
komentarze